Po prawie rocznej przerwie Disneyland w Kalifornii został ponownie otwarty. Otwarcie było huczne, zaprezentowano wiele atrakcji, a jedna z nich wzbudziła niemałe zamieszanie.
Mowa o najsłynniejszej atrakcji parku rozrywki, mianowicie o przejażdżce Królewny Śnieżki. Atrakcja kończy się pocałunkiem podczas snu, nazywany „pocałunekiem prawdziwej miłości”.
Właśnie zakończenie wzbudza największe kontrowersje. Gazeta „The San Francisco Gate” apeluje, aby pocałunek został usunięty z atrakcji. Dlaczego? Chodzi o to, że księżniczka nie wyraziła zgody na pocałunek. „Pocałunek podczas snu, bez jej zgody. Nie ma prawdziwej miłości, jeśli tylko jedna osoba wie, że to się dzieje”
„Trudno zrozumieć, dlaczego Disneyland w 2021 roku zdecydowałby się dodać scenę z tak staromodnymi pomysłami na to co mężczyzna może zrobić kobiecie” – napisały dziennikarki Dowd i Tremaine w swojej publikacji.
Czytaj również: Zdewastowano pomnik księdza Jerzego Popiełuszki w Nowym Jorku
Nie wszyscy jednak uważają to za problematyczną sprawę – donosi Fox News 11, powołując się na rozmowę z fanami. „To tylko bajka” – powiedział jeden z nich.
To nie pierwszy przypadek, kiedy produkcja Disneya staneła w ogniu krytyki. W 2018 aktorka Keira Knightley wyznała, że nie pozwala swojej córce oglądać niektórych animacji, nie stanowią dobrego przykładu dla kobiet – pisał wówczas magazyn Viva. Knightley stwierdziła, że Królewna Śnieżka ma zły wpływ na dzieci. Aktorka wyznała, że ma problem ze sceną, w której książę budzi Śnieżkę z wiecznego snu pocałunkiem.
AL
W wieku 79 lat zapisał się do szkoły kosmetycznej. Powód wzruszy cię do łez!