Szef Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus przeprosił za to, że pracownicy organizacji wykorzystywali seksualnie ludność Demokratycznej Republiki Konga podczas misji, mającej na celu walkę z wirusem Ebola. Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział, że to „mroczny dzień dla WHO”.
Według raportu komisji, która badała sprawę, podczas misji prowadzonej w latach 2018-2020 83 osoby, w tym 21 pracowników WHO, miało dokonywać nadużyć seksualnych. Jak wynika z prac komisji, doszło również do dziewięciu gwałtów.
Zobacz również: Czy proponowany przez prezydenta Bidena mandat dotyczący szczepień jest zgodny z Konstytucją USA?
Autorzy dokumentu napisali, że był to wynik „systemowych zaniedbań” pracowników WHO. Wykorzystywali oni także swoje wpływy. Według zeznań wielu kobiet oferowali oni pracę w zamian za usługi seksualne.
W wyniku dochodzenia do czasu wyjaśnienia sprawy zawieszonych zostało dwóch wyższych urzędników. Z czterema osobami rozwiązano kontrakty i otrzymały zakaz pracy w Światowej Organizacji Zdrowia. WHO poinformowała o sprawie władze Demokratycznej Republiki Konga „i innych państw, których może to dotyczyć”.
Zobacz też: Wiosną 2022 COVID-19 może być “opanowany”. Jest jeden warunek.
W maju tego roku media pisały, że władze Światowej Organizacji Zdrowia wiedziały o zarzutach wobec swoich pracowników, lecz nie zareagowały. W wyniku doniesień medialnych 53 państwa wspólnie zaapelowały do WHO o podjęcie zdecydowanych działań w związku z podejrzeniami o nadużycia seksualne w Demokratycznej Republice Konga.
IAR