Administracja Joe Biden planuje pierwszą poważną podwyżkę podatków. Najwyższą od roku 1993 roku, kiedy prezydentem był Bill Clinton.
W planach jest podwyżka podatku od osób prawnych (do 28% z 21%) i zwiększenie podatku od zysków kapitałowych dla osób zarabiających ponad milion dolarów. Wśród propozycji znalazł się również wzrost podatku od nieruchomości i zwiększenia podatku dochodowego dla osób zarabiających powyżej 400 tys. dolarów oraz zmniejszenie ulg podatkowych dla firm – donosi Bloomberg.
Ekonomistka Białego Domu Heather Boushey podkreśliła, że Biden nie zamierza podnosić podatków dla osób zarabiających mniej niż 400 tys. dolarów rocznie. Ale w „przypadku ludzi na szczycie, którzy mogli skorzystać z gospodarki i nie zostali tak mocno dotknięci kryzysem trzeba się zastanowić, które podatki należy podnieść” – powiedziała w poniedziałkowym wywiadzie dla Bloomberg TV.
Niezależna analiza planu podatkowego z kampanii Bidena przeprowadzona przez Tax Policy Center oszacowała, że w ciągu 10 lat podwyżki przyniósłby około 2,1 biliona dolarów budżetowi federalnemu. Można się spodziewać, że Biden będzie próbował przeforsować swój plan podatkowy w Senacie, gdzie musi uzyskać tylko 50 głosów. Jeśli poprą go wszyscy Demokraci, ustawa przejdzie bez poparcia Republikanów.
„Joe Biden od zawsze uważał, że Amerykanie wierzą w to, iż polityka podatkowa powinna być sprawiedliwa, i postrzegał dostępne opcje w tej perspektywie. To dlatego skupia się na kwestii zajęcia się niesprawiedliwym traktowaniem zysków z pracy i z kapitału”– powiedziała Sarah Bianchi była doradczyni Bidena ds. ekonomicznych.
Data ogłoszenia tego programu nie jest jeszcze znana, choć Biały Dom informował, że plan zostanie przedstawiony po podpisaniu ustawy o pomocy finansowej Covid-19. Ustawa, cofnęłaby część reformy podatkowej Donalda Trumpa.
AL
źródło:Bloomberg