Boris Johnson chciał być jak Donald Trump, jednak nie wyszło

Fot. YouTube

Boris Johnson, zasłużył na miano jednego z najkrócej urzędujących premierów w Wielkiej Brytanii. Plan był z goła inny. Konserwatywny i charyzmatyczny przywódca miał być popularnym rządzącym o charakterze przypominającym amerykańskiego Donalda Trupa. Pełen skandali przywódca, nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Boris Johnson został brytyjskim premierem latem 2019 roku. Został nim również niejako z przymusu ponieważ liderująca Partia Konserwatywna nie miała innego kandydata, dodatkowo problemy wewnętrzne Królestwa sprawiły, że Johnson był tak zwanym mniejszym złem. Perspektywa nowych wyborów, rozłam z Unią Europejską nie napawały kierownictwa partii optymizmem. Powierzyli więc misję tworzenia rządu Borisowi Johnsonowi mając świadomość jego reputacji i braku dotychczasowych sukcesów w karierze politycznej.

 

Plan był prosty: charyzmatyczny frontman rządu w roli Johnosona oraz rozsądne kierownictwo partii które miało być odpowiedzialne za podejmowanie decyzji. Szybko okazało się, że taki układ nie funkcjonuje, od samego początku widać było wszystkie mankamenty tego systemu- chaotyczna administracja, brak planu, nieudolna próba łagodzenia konfliktów.

Wkrótce pojawiła się pandemia COVID-19. Stanowiła ona pewną odskocznię od problemów rządu, braku spójnej polityki. Jednak jesienią 2021 roku posłowie i opinia publiczna zaczęli się niepokoić brakiem realnego planu rządzenia. Od tego momentu nastąpiła równia pochyła, szereg gaf, mijanie się z prawdą, skandale, zwłaszcza ten jeden pamiętny, związany z przyjęciem w rezydencji na Downing Street, podczas gdy reszta Królestwa sumiennie realizowała zasady lockdownu.

Na początku 2022 r. jego notowania w sondażach zaczęły niebezpiecznie spadać, osiągając nigdy nie widziane wyniki. Los Johnsona był już praktycznie przesądzony. Każdy premier w dowolnym europejskim państwie, takie wyniki wziąłby sobie, ale nie Johnson, kurczowo dalej trzymał się stanowiska. Ostatecznie aż 60 członków rządu podało się do dymisji. Wśród odchodzących byli ministrowie, których mianował jako gaszenie pożarów po pierwszych falach dymisji. Johnson odszedł w cień i zostanie zastąpiony przez nowego premiera na początku września, pytanie tylko, czy będzie to fiskalnie konserwatywny kandydat czy jastrząb w polityce zagranicznej, społecznie liberalny?

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię