Wigiliada, przewietrze, krestyg – jak Polacy kombinowali z weekendem

Envato Elements

Od dekad mądre głowy próbują wymyślić polski odpowiednik słowa „weekend”. Od zawsze – bezskutecznie. Słowotwórstwo nie jest naszą mocną stroną, szczególnie w kontekście dwudniowego, błogiego wypoczynku.

Na próżno szukać polskich synonimów słowa „weekend”. Po prostu ich nie ma. Bo „koniec tygodnia” trudno traktować jako wyraz bliskoznaczny.

O poszukiwaniach polskiego odpowiednika „weekendu” możemy przeczytać w książce „Cicer cum caule czyli groch z kapustą: panopticum i archiwum kultury” Juliana Tuwima. To zbiór ciekawostek językowych, które poeta brał pod lupę w miesięczniku „Problemy”.

Tuwim punktuje, że przed wojną został rozpisany konkurs słowotwórczy na polski odpowiednik angielskiego słowa „weekend”. W nadesłanych propozycjach można było przebierać:

sobótka, wyraj, sobotnica, świątki, posobocie, świętówka, końcówka, potygodnie, wagary, dwudzionek, przedświątek, wypad, blak, przedświęcie, tygodniak, dwudniówka, słońcówka, marzenko, radośnik, kojnik, pozdrówko, słońcorad, przedświętówka, błogodzień, świętowczas, potrudzie, wyjażdżka, kwiatówka, świątecznik, wylotka, sobotowywczas, sobotniówka, wykapka, kresówka, trudokres, zamiastówka, półtoradniówka, czasopęd, miłoczas, sobniedziela, wydech, potygodniówka, hasanka, turniedziela, turświęto, sobotówka, niedzielanka, swobódka, kontyg, wywczaśnik, wytchniówka, niedziałek, sobotniak, wypoczka, odzipka, odnowa, półtorak, uzdrowystyk, krestyg, dobówka, popracówka, wagarówka, preczwilej, wigiliada, dobomarsz, przewietrze, poznój, przewiewka, wyrólaba, zefirówka, pokrzepka, odświeżka, półświątki, dowsiciąg, wczasik, saturniak, naturzanka, letkulig, anglosobótka, gajówka, siedmiodniówka, pokrzepiówka, wyskok, przyrodowypoczynek, radojzda, wyjrzywko, doboświątek, krajówka, świętoczynek, dnioraj, sobotnik, niedzielnik, świątnik, świątecznik, oponiak, ozonówka, przyświęcie, przyświątka

Jedna żadna z nich jakoś się nie przyjęła. Bo o ile językoznawcy nie zalecają używania obcych słów w codziennej polszczyźnie, o tyle nikt jeszcze polskiego odpowiednika „weekendu” nie wymyślił. Odpowiednika, który byłby tak lekki i zwinny, jak jego angielski kolega. Albo niemiecki „Wochenende”.

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię