Emilian Kamiński nie żyje. Wpisy przedstawicieli świata artystycznego i polityki

Fot. YouTube

Nie żyje Emilian Kamiński, aktor i reżyser teatralny, filmowy, musicalowy i dubbingowy, wokalista i pisarz, założyciel Fundacji Atut i Teatru Kamienica. Miał 70 lat.

„Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu Emiliana Kamińskiego. Aktor i reżyser, twórca warszawskiego Teatru Kamienica, w stanie wojennym jeden ze współtwórców Teatru Domowego. Ale przede wszystkim Człowiek życzliwy ludziom, Artysta szanujący widzów, uparty Twórca-Wizjoner. RIP”– napisał prezydent Andrzej Duda na Twitterze.

Emilian Kamiński w 2019 roku,został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

 

„Odszedł Emilian Kamiński, wybitny aktor, reżyser, twórca Teatru Kamienica. Niezwykle lubiany przez publiczność. W stanie wojennym współtworzył Teatr Domowy. Prawdziwy pasjonat i profesjonalista polskiej kultury. Cześć Jego Pamięci!” – napisał w mediach społecznościowych minister Piotr Gliński.

 

W piątek Emilian Kamiński został uhonorowany przez ministra kultury Złotym Medalem „Zasłużony kulturze Gloria Artis”.
„Zmarł Emilian Kamiński, wspaniały aktor filmowy i teatralny, reżyser, człowiek-instytucja polskiego teatru. Trudno wymienić wszystkiego jego aktywności i sukcesy, ale kolejne pokolenia Polaków zapamiętają jego wspaniałe kreacje aktorskie, jego wielki patriotyzm i po prostu przyzwoitość. W czasach stanu wojennego współtworzył Teatr Domowy, później występował na największych polskich scenach, a w ostatnich latach rozwijał swój Teatr Kamienica. Trudno sobie wyobrazić warszawski i polski teatr bez Niego. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało. Spoczywaj w pokoju”– napisał premier na Facebooku.

Aktorka Ewa Dałkowska powiedziała, że jej kolega po fachu Emilian Kamiński był dobrym aktorem, ale także przykładnym obywatelem.
Ewa Dałkowska mówiła w Polskim Radiu 24, że razem z Emilianem Kamińskim tworzyła między innymi zakazane przez komunistyczną władzę spektakle: „Wspaniały, odważny, pomysłowy. Bardzo surowy artystycznie. Pamiętam, kiedy npoproszono nas, żebyśmy zrobili wreszcie coś wesołego, a nie ciągle się smucili, to Emilian wziął udział w 'Radiowozach’. To były prawdziwe nagrania z radiowozów – genialne, to było bardzo wesołe” – wspomina aktorka.

Aktorka Teresa Lipowska wspomina zmarłego Emiliana Kamińskiego jako profesjonalistę i pasjonata. Teresa Lipowska powiedziała, że trudno jest jej się pogodzić ze śmiercią Emiliana Kamińskiego: „Cudowny człowiek, nieprawdopodobny pasjonat, jak rzadko kto w naszych czasach. Nie mówię tylko o teatrze, który wyciągnął z gruzów i doprowadził do świetności. Uroczy człowiek, który stworzył cudowny teatr, który przyciągał tłumy. Zawsze na planie, uśmiechnięty, przygotowany, strasznie kochany. Naprawdę, ja go bardzo lubiłam” – mówiła Teresa Lipowska.

Aktorka Justyna Sieńczyłło, żona Emiliana Kamińskiego mówiła niedawno w Polskim Radiu 24, że ideą przyświecającą Emilianowi Kamińskiemu było oferowanie rozrywki na wysokim poziomie. „Żyjemy w nieprzewidywalnej rzeczywistości. W tych czasach ludzie tym bardziej dzwonią i pytają, czy dana sztuka wystawiana u nas jest na pewno śmieszna, czy na pewno komedia. Ludzie potrzebują radości. Jest to repertuar rozrywkowy, ale bardzo dbamy z Emilianem o wysoki poziom warsztatowy naszych przedstawień. Mam nadzieję, że ludzie to doceniają. Przychodzą tłumnie, za co jestem ogromnie z serca wdzięczna” – mówiła Justyna Sieńczyłło.

Aktorka Laura Łącz wspominając zmarłego Emiliana Kamińskiego, powiedziała, że artysta był powszechnie lubiany w środowisku artystycznym. Laura Łącz podkreślała w TVP Info obfity dorobek teatralny zmarłego. „Emilian występował w Teatrze Ateneum i Narodowym. Pamiętam, jak grał u Hanuszkiewicza 'Mąż i żona’, 'Sen srebrny Salomei’ albo w 'Dziadach’. Należy zapamiętać jego dokonania teatralne, które są równie ważne lub nawet ważniejsze niż role filmowe. Nie tylko te komediowe, z których się go pamięta” – mówiła Laura Łącz.

Aktorka podkreślała jak ważny dla Emiliana Kamińskiego, był Teatr Kamienica, który wraz żoną prowadził. „Dla niego, od chwili założenia w 2009 roku była jego prywatna scena – Teatr Kamienica, którą uruchomił. Ona była dla niego, jak mawiają aktorzy starej daty, świątynią sztuki. On i jego żona, co podkreślam, włożyli całe swoje serce w ten teatr” – mówiła Laura Łącz.

Aktor Sławomir Orzechowski wspominał w Polskim Radiu 24 zmarłego Emiliana Kamińskiego, jako człowieka który lubił i kochał innych ludzi. Sławomir Orzechowski powiedział, że spotkaniom z ludźmi służył Emilianowi Kamińskiemu również jego warszawski Teatr Kamienica. „Cała idea tego teatru wyrosła z jego wewnętrznej potrzeby obcowania z ludźmi i widownią, dostrzegania człowieka w ogóle. Po tym, jak stworzył ten teatr i zaczął go rozwijać, to zapraszał ludzi na spotkania opłatkowe, bezdomnych na spotkania z artystami. To było miejsce, gdzie wszyscy mogli poczuć się godnie i dobrze” – mówił Sławomir Orzechowski.

Aktor mówił też o odwadze Emiliana Kamińskiego, który w stanie wojennym brał udział w przedstawieniach Teatru Domowego – teatru, który istniał poza oficjalnymi strukturami jako wyraz sprzeciwu wobec komunistycznej władzy. „Takie działania wtedy wiele znaczyły, dzisiaj ciężko to sobie wyobrazić. Ta odwaga, chęć i pasja przebijania się przez ten mrok. I świadomość tego, że daje się ludziom dobro i poczucie bezpieczeństwa” – wspominał Sławomir Orzechowski.

Janusz Kukuła – dyrektor i główny reżyser Teatru Polskiego Radia wspominając Emiliana Kamińskiego, mówił o jednym z jego dzieł – utworzeniu Teatru Kamienica. Janusz Kukuła mówił w Polskim Radiu 24, że teatr Emiliana Kamińskiego i jego żony Justyny Sieńczyłło stał się centrum kultury. „Był rzadko spotykanym dzisiaj typem marzyciela. Budynek był ruiną, a on wszystko wymyślił na nowo. Stworzył nie tylko teatr, ale i centrum kultury” – mówił Janusz Kukuła.

Podkreślał też działalność charytatywną: wigilie dla bezdomnych oraz tworzone z ich udziałem przedstawienia. Zaznaczył też, że Emilian Kamiński stworzył dobry i zgrany zespół aktorów w Teatrze Kamienica.

W 2019 roku Emilian Kamiński, przed jedną z Wigilii dla bezdomnych powiedział Polskiemu Radiu, że w Teatrze Kamienica chciał stworzyć dla bezdomnych miejsce, gdzie mogliby przyjść aby dać im nadzieję. Podkreślał, że najstraszniejszą rzeczą jest, kiedy człowiek nie dokąd pójść, zwłaszcza w czasie wigilijnym.
Przy okazji świątecznych spotkań i nie tylko, Emilian Kamiński obdarowywał bezdomnych prezentami, ubraniami, a także potrzebnymi lekami.

W 1981 roku aktor uczestniczył w bojkocie państwowych mediów po ogłoszeniu stanu wojennego. Był współtwórcą podziemnego Teatru Domowego.
Po latach mówił, że bojkot był trudną decyzją. Wspominał, że młody człowiek po szkole aktorskiej chciał występować, lecz sumienie nie pozwalało. Gdyby tak było dzisiaj, postąpiłbym tak samo. „Dzisiaj mówimy o tym z perspektywy tego, że ten kolos na glinianych nogach upadł” – mówił aktor.

Emlian Kamiński na scenie debiutował w 1975 roku w Operetce Warszawskiej rolą D’Artagnana w „Trzech Muszkieterach” z muzyką Romana Czubatego i w reżyserii Macieja Zenona Bordowicza. Występował w spektaklach takich reżyserów jak: Adam Hanuszkiewicz, Tadeusz Łomnicki, Janusz Warmiński, Robert Gliński, Tadeusz Konwicki, Kazimierz Dejmek, Kazimierz Kutrz czy Jan Englert.

Zyskał popularność jako aktor telewizji rolą pełnego werwy, ale i romantyzmu malarza Jerzego Zawidzkiego w serialu Kazimierza Tarnasa „Szaleństwa panny Ewy” według powieści Kornela Makuszyńskiego. Oprócz tego na dużym ekranie wystąpił między innymi w dramacie Barbary Sass „Bez miłości”, w powracającym do czasów stalinowskich obrazie polskiej prowincji „Niech cię odleci mara” Andrzeja Barańskiego, w telewizyjnej „Ceremonii pogrzebowej” Jacka Bromskiego oraz „Tanich pieniądzach” Tomasza Lengrena.

Od 2009 roku prowadził w Warszawie własny Teatr Kamienica – kameralną scenę, która ma też w repertuarze spektakle muzyczne jak: „Romanse, romanse…” i farsy „ZUS czyli Zalotny Uśmiech Słonia”, „Legalna blondynka” oraz „Kolacja na cztery ręce”. Prezentuje także przedstawienia zaliczane przez do nurtu obywatelskiego: „Pamiętnik z powstania warszawskiego” według Mirona Białoszewskiego, traktujący o stanie wojennym „Wrońca” na podstawie prozy Jacka Dukaja – oba spektakle w reżyserii Jerzego Bielanusa oraz „Apel katyński”.

IAR

Polskie groby – Cmentarz Łyczakowski we Lwowie

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię