Prezydent USA potępił przemoc i atak na instytucje demokratyczne

Fot. Twitter @POTUS

Prezydent USA Joe Biden wyraził „niezachwiane poparcie Stanów Zjednoczonych dla brazylijskiej demokracji i wolnej woli narodu brazylijskiego wyrażonej w niedawnych wyborach prezydenckich.

W rozmowie telefonicznej z prezydentem Lulą prezydent Biden potępił przemoc i atak na instytucje demokratyczne oraz na pokojowe przekazanie władzy w Brazylii. Dobę temu zwolennicy byłego, skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro, wdarli się do budynków Kongresu, sądu najwyższego i do pałacu prezydenckiego. Zrobili to dwa lata po podobnym szturmie w Waszyngtonie, kiedy do Kongresu wdarli się zwolennicy Donalda Trumpa.

W komunikacie Białego Domu zaznaczono, że przywódcy zobowiązali się do ścisłej współpracy, w tym w zakresie zmian klimatycznych, rozwoju gospodarczego oraz pokoju i bezpieczeństwa. Prezydent USA zaprosił prezydenta Brazylii do złożenia wizyty w Waszyngtonie na początku lutego, a prezydent Lula przyjął zaproszenie.
Do tej pory po zamieszkach w stolicy Brazylii zatrzymano półtora tysiąca osób. Nie wiadomo na razie, czy i jakie zostaną im postawione zarzuty. Zdjęcia z siedziby Kongresu pokazują ogromne zniszczenia wewnątrz budynku.

Lewicowy prezydent Brazylii Inacio Lula da Silva, który w październiku pokonał w wyborach Jaira Bolsonaro, zaapelował o surowe ukaranie wandali. Z kolei minister sprawiedliwości zapowiedział, że organizatorzy protestu zostaną postawieni przed obliczem sprawiedliwości. Władze rozwiązały też miasteczka namiotowe, które istniały od ponad dwóch miesięcy przed budynkami rządowymi. Zwolennicy Bolsonaro wzywali ich do wojskowej interwencji, ponieważ uważali, że wybory zostały sfałszowane. Mówił o tym także Bolsonaro, chociaż nikt nie przedstawił w tej sprawie żadnych dowodów.

Jair Bolsonaro jest teraz na wakacjach na Florydzie i przez wiele godzin po zamieszkach milczał. Dopiero po pewnym czasie potępił wandali. Jego żona poinformowała natomiast, że polityk poczuł się gorzej i został przyjęty na badania do szpitala w Orlando.

IAR

Czy mężczyznom grozi wyginięcie?

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię