Rosja próbuje wymusić na Ukrainie świąteczne zawieszenie broni

Rosja próbuje wymusić na Ukrainie zawieszenie broni na czas prawosławnych świąt Bożego Narodzenia. Najpierw moskiewski patriarcha Cyryl wezwał do przerwania działań zbrojnych, aby – jak się wyraził – ludzie mogli uczestniczyć w nabożeństwach, a później Władimir Putin polecił resortowi obrony ogłosić rozejm w związku ze Świętami.

Rozejm miałby obowiązywać od południa 6 stycznia do północy 7 stycznia. Przedstawiciele władz w Kijowie nazwali takie propozycje Rosji „pułapką” i „elementem propagandy”.

Moskiewski patriarcha Cyryl wezwał do przerwania walk w Ukrainie w okresie prawosławnego Bożego Narodzenia. Ten sam hierarcha rosyjskiej Cerkwi od początku inwazji popiera działania kremlowskiego reżimu i błogosławi rosyjskich żołnierzy idących na front. Gdy część prawosławnych Ukraińców uczestniczyła w bożonarodzeniowych nabożeństwach wspólnie z katolikami 24 i 25 grudnia, rosyjska armia ostrzeliwała ukraińskie miasta. Wtedy patriarcha Cyryl nie apelował o zawieszenie broni.

Do apelu moskiewskiego hierarchy dołączył rosyjski dyktator. W odpowiedzi doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył, że rosyjska Cerkiew nie jest autorytetem dla prawosławnych wiernych na świecie, ale propagandystą wojny, więc apele o świąteczny rozejm są traktowane jak „cyniczna pułapka”. Mychajło Podolak stwierdził, że Rosyjski Kościół Prawosławny wzywał do ludobójstwa Ukraińców, podżegał do morderstw i nawoływał do militaryzacji Rosji.

IAR

20 największych odkryć 2022 roku

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię