Morze Bałtyckie wydaje się być doskonale znane. Polskie wybrzeże co roku przyciąga tysiące turystów z Polski i nie tylko, a piaszczyste plaże przeżywają prawdziwe oblężenie.
Ciągle jednak, można znaleźć miejsca, w których trudno spotkać ludzi – poza miejscowymi. Wybierzmy się na wycieczkę po tych mniej znanych, a równie urokliwych zakątkach polskiego wybrzeża.
Między miejscowościami Ustka, a Rowy w powiecie słupskim, leży miejscowość Poddąbie. Ścieżką wiodącą stromymi, drewnianymi schodami, przez bukowo – sosnowe lasy docieramy na malowniczą plażę, położoną u stóp masywnego klifu. Trudno tu spotkać turystów, nawet w pełni sezonu. Poza nim,plaża należy do mew, które rządzą na niej niepodzielnie. Plaża jest niewielka, liczy zaledwie 100 m długości, więc daje wrażenie ustronnej przytulności.
Kilka kilometrów od zachodniopomorskiego Mielna leży Sarbinowo. Niewielka, piaszczysta plaża odgrodzona kamiennym murek mającym chronić miejscowość przed żarłocznymi falami Bałtyku, nie cieszy się specjalną po popularnością. Turystów przyciąga nieodległe Mielno, zatem osoby szukające spokojnego miejsca na relaks nam polskim morzem, w Sarbinowie powinny poczuć się doskonale. Tuż obok leży maleńka rybacka osada o wdzięcznej nazwie Chłopy, która zapewnia niezbędną infrastrukturę.
Pomorze Zachodnie wabi też plażą o adekwatnej nazwie – Pustkowo. Położona w pobliżu popularnego Rewala miejscowość latem przyciąga turystów, choć w porównaniu z kurortami, panują tam prawdziwe pustki – jak wskazuje nazwa. Miejsce przystosowane dla osób niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach. Na plażę można dotrzeć szerokim, utwardzonym dojazdem.
Turyści zmęczeni gwarem Trójmiasta mogą się wybrać na położoną nieopodal Pucka plażę Michelinki. Miejscowość pełna tawern i sklepików ze świeżymi rybami, zadowoli także miłośników sportów wodnych. Na próżno szukać tam tłumów oblegających popularne miejscowości wczasowe.
Takich miejsc nad Bałtykiem, z pewnością jest więcej. Należy ich szukać w pobliżu popularnych miejscowości, które przyciągają jak magnes. Często są to maleńkie, rybackie osady bez sklepów czy restauracji. W zamian oferują spokój, ciszę i niemal nieskażoną przyrodę.