Tego jeszcze nie było! Baterie ładowane… ludzkim potem!

Fot. YouTube

Naukowcy i wynalazcy prześcigają się w pomysłach na zdobywanie energii ze źródeł naturalnych i odnawialnych. Teraz na tapetę trafiły baterie. Badacze z Uniwersytetu Massachusetts w Amherst postanowili wyjść naprzeciw zapominalskim, którzy nie noszą ze sobą power banków … zaraz!

Według badań, tylko im się wydawało, że nie noszą. Nowe źródło ładowania, ma być oparte bowiem, na … bakteriach żyjących naturalnie na ludzkiej skórze.

 

Jak się okazuje bakterie ze szczepu Geobacter sulfurreducens mają tendencję do tworzenia konstrukcji przypominającej stojące kartki papieru połączone witkami. Takie twory mają zdolność wytwarzania energii elektrycznej. Badacze wykorzystali tę cechę tworząc cienkie biofilmy naklejane na skórę. Badania na ochotnikach wykazały, że osoby trenujące – czyli wytwarzające większą niż normalnie ilość potu i zaopatrzone w „plastry” z bakteriami, działały jak naturalne ładowarki, nawet przez 18 godzin.

Zdolność wywarzania energii elektrycznej zachowały też, jak się okazuje, martwe bakterie. Sam proces produkcji jest przyjazny środowisku i absolutnie nieszkodliwy dla nikogo – poza bakteriami.

 

Projekt ma być ekspresowo wdrożony do masowej produkcji. Na razie nie ma mowy o ładowaniu w ten sposób smartfonów, ale wszelkich mikrosensorów i owszem. Pomoże to w monitorowaniu poziomu ciśnienia, cukru we krwi, czy tętna – nie tylko u sportowców.

MT

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię