Monowi – amerykańskie miasteczko jak ze szklanej kuli

Położony w środkowo – zachodniej części Stanów Zjednoczonych stan Nebraska, nazwę zaczerpnął z języka chiwere używanego przez rdzennych mieszkańców tych terenów – indiam Oto.

Oznacza płaską wodę. Nazwa pochodzi od jednego z największych dopływów rzeki Missouri – Platte, przecinającej stan.

 

Na terenie stanu, w hrabstwie Boyd mieści się niezwykłe miasteczko. Nie dość, że liczy sobie niespełna pół kilometra kwadratowego powierzchni, to jeszcze zamieszkuje je na stałe tylko jedna osoba. Elsie Eiler po śmierci męża postanowiła pozostać w Monowi i obecnie prowadzi tu tawernę i bibliotekę, z których usług korzystają okoliczni mieszkańcy. Jednak to nie koniec ważnych funckji pełnionych przez Ellen.

Dziarska 84 latka jest także burmistrzem swojej miejscowości. Można pozazdrościć jej szybkości i skuteczności działania i życzyć takich innym aglomeracjom. Ellen Eiler, bowiem, sama pisze wszystkie wnioski, w tym i te o koncesje, sama je wysyła do siebie jako sekretarza Monowi, po czym podpisuje jako urzędnik i przekazuje je dalej sobie, jako właścicielce baru.

 

Jak sama o sobie mówi, jest najstarszą mieszkanką miasta, a zarazem najmłodszą. Przyznaje, że ma kłopot z ustaleniem podatków, jako, że jest też najbiedniejszą i zarazem najbogatszą mieszkanką miasta. Dzieci i wnuki Ellie mieszkają w innych częściach USA> Jednak ostatnia mieszkanka Monowi postanowiła pozostać w nim do śmierci. Nie chce, żeby jej ukochana miejscowość zniknęła z map za jej życia.

Elen bardzo lubi gości, zatem podróżując po Nebrasce warto wpaść do niej w odwiedziny i zobaczyć na własne oczy, jak żyje się w mieście z jedną tylko mieszkanką – liczącą sobie obecnie już 84 lata. Maleńkie Monowi z jedną mieszkanką przypomina światy zamknięte w szklanej kuli. Ożywiają je przyjeżdżający tu goście.

MT

Posłuchaj podcastów:

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię