Strajk a inflacja

Koniec września przyniósł odrobinę ulgi po spotkaniu Federal Open Markets Comittee w czwartek 21 września, na którym zadecydowano by nie podnosić po raz kolejny oprocentowania, które po ośmiu podwyżkach od początku tego roku w przypadku pożyczek hipotecznych przekroczyło próg 8%.

Prezes FED Jay Powell zapowiedział jednak że do końca roku możemy spodziewać się kolejnej podwyżki. A wszystko dlatego iż amerykańska ekonomia nie ochładza się w tempie, w jakim przypuszczali ekonomiści.

Teraz rolę przysłowiowego paliwa, które wylewane jest na płonący ogień przyjął spór zbiorowy i strajk pracowników sektora samochodowego, których oczekiwania finansowe – chodzi być może w pełni uzasadnione i konieczne – pociąga za sobą innych pracodawców, których zatrudnieni domagać się będą podwyżki.

A wiadomo, że w kapitalizmie w wydaniu USA, wzrost kosztów produkcji zawsze nie przekłada się na mniejsze zyski właścicieli czy posiadaczy portfela kontrolnego akcji, a wyższe ceny produktów czy usług dla konsumentów.

Nie wspominając już o przerwach w łańcuchu dostaw, tak dobrze znanych z Pandemii, dzięki którym ceny towarów także idą do góry.

Tymczasem na horyzoncie kolejne wyzwania: zadłużenie na kartach kredytowych czy spłaty kredytów studenckich. Jeśli dołożyć do tego kryzys dostępności finansowej domów, którego konkretne przykłady podajemy w Domatorze – wygląda, iż przed nami kilka niewesołych lat amerykańskiej ekonomii.

Zapraszamy na nowy Domator.

Komentują:

Sergiusz „Sergio” Zgrzebski – Keller Williams Premiere Properties

Łukasz Majkut – Rosso Recruiting

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię