Najnowsze badania pokazują, że lekarze borykają się z właściwą diagnozą choroby Parkinsona. Wszystko wskazuje na to, że ponad jedna czwarta osób cierpiących na chorobę Parkinsona została początkowo źle zdiagnozowana. W wielu przypadkach błędne diagnozy miały poważne konsekwencje zdrowotne.
Wśród badanej grupy 48 procent osób otrzymało leczenie na nieistniejącą u nich chorobę, 6 procent przeszło niepotrzebne operacje. Badania wykazały, że osoby pomiędzy 51 a 60 rokiem życia należą do grupy wiekowej z najwyższym procentem złej diagnozy choroby Parkinsona. Jest to około 10 milionów ludzi na świecie.
Katie Goates, z Parkinson’s UK stwierdza, że choroba ta jest niezwykle trudna do zdiagnozowania, „Choroba Parkinsona jest niezwykle złożoną chorobą z ponad 40 objawami, która dotyka każdą osobę w inny sposób. Jednym z największych wyzwań w badaniach nad chorobą Parkinsona jest brak ostatecznego jednolitego testu na Parkinsona.”
Z 2000 osób, które wzięło udział w badaniu, 34 procent stwierdziło, że ich zdrowie pogorszyło się po otrzymaniu złej diagnozy i w konsekwencji niepotrzebnego leczenia.
Katy Dickinson, jedna z osób biorących udział w badaniu powiedziała: „Byłam u wielu lekarzy, ale nikt nie mógł zrozumieć, co jest ze mną nie tak. Zajęło im cztery lata, aby przestać mi mówić, że wymyślam sobie symptomy i postawić diagnozę – choroba Parkinsona. Pomimo mojej rodzinnej historii z tą chorobą.”
Badanie stwierdza, że konsekwencje złej diagnozy są drastyczne dla ludzi z chorobą Parkinsona. Nie tylko żyją oni w stanie zawieszenia, ale w tym czasie ich zdrowie się pogarsza. Chociaż nie ma lekarstwa na chorobę Parkinsona, dostępne metody leczenia takie jak leki, fizjoterapia i terapia zajęciowa pomagają znacznie spowolnić postęp choroby.