Migdały to znana i lubiana przekąska. Dodawane do ciast, wykorzystywane jako mąka, podstawa nalewek, czy mleka roślinnego, dostarczają organizmowi wielu cennych substancji odżywczych, w tym witaminy E, którą trudno znaleźć w produktach żywnościowych, w wystarczających ilościach.
Zachwycają smakiem i różnorodnością możliwych zastosowań. Niektórzy jadają je se skórką, chrupiąc na sucho, inni wolą obrane i namoczone. Suche migdały są twarde, chrupiące, a ich skórka zawiera wiele cennych substancji. Mają też lekką goryczkę wywołaną zawartością garbników. Szczególnie wyraźna jest ona w bardzo aromatycznych, ale trudnych do zjedzenia gorzkich migdałach. Suche, czy moczone, zatem?
Moczone przed spożyciem migdały nabierają lekko maślanego łagodniejszego smaku. Czy taki zabieg pomaga w przyswajaniu zawartych w nich składników? Zdania naukowców są tu podzielone.
Jedno z przeprowadzonych badań wykazało, że moczenie migdałów przez 24 godziny przed spożyciem, zmniejszyło poziom kwasu fitynowego o 5%, zaś inne wskazało, że moczenie siekanych migdałów w słonej wodzie przez 12 godzin, spowodowało spadek o 4%. Kolejne, trwające aż o tygodniu, z udziałem 76 ochotników wykazało, że moczenie migdałów może zmniejszyć ryzyko zaburzeń ze strony układu pokarmowego. Zatem, badania nie wykazały wpływu namaczania na przyswajalność.
Z innych badań wynikało, natomiast, że moczenie posiekanych, czy w inny sposób rozdrobnionych migdałów powodowało wypłukiwanie z nich cennych substancji., Natomiast na przyswajalność cennych biopierwiastków, zdecydowanie wpływ miał sposób ich jedzenia. Dokładne przeżuwanie i rozcieranie migdałów podwyższało znacząco poziom przyswajalności.
Moczone, czy suche, migdały warto włączyć do codziennej diety, pamiętając o dokładnych ich gryzieniu.