Asertywność – tego można się nauczyć!

Osoby, dla których powiedzenie „nie” stanowi problem, a przy próbach odmowy skręcają się z poczucia winy, są łatwym obiektem manipulacji. Często poświęcają się dla innych, stawiając potrzeby otoczenia ponad własne.

Powoduje to narastające, czasami latami napięcie, które w końcu, nieuchronnie znajduje ujście. Dobra wiadomość jest taka, że każdy może wytrenować w sobie asertywność i pokonać nieśmiałość. Trzeba jednak wytrwałości i konsekwencji, oraz wychodzenia z własnej strefy komfortu.

 

Czym jest ta słynna asertywność? Otóż niczym innym, jak życzliwym stawianiem granic i elementem psychicznej higieny. Żeby zacząć trening asertywności trzeba sobie uświadomić jedno – najczęściej w złości, kłótniach, czy sytuacjach napięć odruchowo atakuje się osobę. To agresja. Osoby asertywne zaś, skupiają się na sytuacji, a nie osobach, które ją spowodowały. Zamiast tradycyjnego i w istocie bezsilnego „jesteś do niczego”, wysyłają konstruktywny komunikat – „nie podoba mi się, że …”. Jest w nim miejsce zarówno na krytykę, jak i określenie własnych emocji, bez naruszania granic drugiej osoby. I od tego należy zacząć.

Zamiast „jesteś beznadziejny” warto zamienić na „ w tej sytuacji nie mogłam / nie mogłem na ciebie liczyć i to mnie zraniło”. Zamiast „jesteś głupi” – „ to co zrobiłeś było niemądre i groziło …..”. Warto tez dodać – „postaw się w mojej sytuacji, spróbuj mnie zrozumieć”. Zmiana nastawienia i skupienie na sytuacji, a nie winowajcy, pomaga nakreślić własne, zdrowe granice.

Nie daj się wpędzać w poczucie winy – nie odbierasz telefonów? To twoje prawo, masz czas dla siebie, masz czas na odpoczynek czy choćby pójście do toalety. Nie musisz odbierać. Natomiast przejawem szacunku dla dzwoniącego będzie oddzwonienie w chwili dla ciebie odpowiedniej. To samo tyczy się wszystkich sytuacji. Nie masz ochoty iść na imprezę? Nie musisz. Wolisz kino zamiast męczącej wycieczki rowerowej? Masz do tego prawo i możesz je wyartykułować bez poczucia winy.

Nie przepraszaj że jesteś zmęczona, nie masz czasu, albo chęci. To twoje prawo i twoja przestrzeń i nikt nie ma prawa doi niej wkraczać bez twojego wyraźnego zaproszenia, ani w niej przebywać bez twojej zgody. Daj sobie prawo do wolności i samostanowienia. Ludzie szanują osoby, które szanują siebie. Pamiętaj też, że asertywność nie ma nic wspólnego z arogancją. Nadal pozostajesz tą samą, życzliwą i empatyczną osobą. Tyle że zaczynasz tę życzliwość i empatię okazywać także sobie.

 

Uświadom sobie, że nic co ktokolwiek o tobie mówi, czy myśli, w żadnym stopniu nie zmienia tego kim jesteś. Ludzie oceniają, taka ich natura. Jednak osoby żyjące w zgodzie ze sobą, na ogół oceniane są dobrze – choć im samym na tym nieszczególnie zależy. Koleżance nie podoba się twój nowy kolor włosów? Odpowiedz z uśmiechem, że ty się w nim czujesz doskonale i podziękuj za opinię. Ojciec krytykuje twoją sylwetkę? Wytłumacz, że to twoje ciało i doskonale ci służy, z a co jesteś mu wdzięczna.

Zacznij analizować swoje emocje. Dlaczego trudno ci, w konkretnych sytuacjach odmówić, przyjąć komplement, postawić granice? Gdzie tkwi przyczyna? Pamiętaj – tylko ty masz klucz do własnej podświadomości. Zacznij sobie też wizualizować sytuacje, w których zachowujesz się asertywnie. Jak się wtedy czujesz? Co się wydarzyło? Możesz spisać listę korzyści i pozytywnych odczuć, jakie ci wtedy towarzyszą.

I pamiętaj – każda podróż zaczyna się od jednego kroku. Nawet ta wewnętrzna.

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię