Jesień to czas infekcji. Wiele z nich leczy się antybiotykami, bez zastanawiania się, czy naprawdę są potrzebne i będą skuteczne? Antybiotyki działają, wszak, jedynie na infekcje bakteryjne.
Wirusy są na nie odporne. Ponadto różne preparaty stosuje się w przypadku infekcji różnymi szczepami bakterii, a przed terapią powinno się wykonać antybiogram, żeby sprawdzić, z którą z bakterii i jakim jej szczepem, ma się do czynienia.
Tymczasem recepty na antybiotyki fruwają niczym jesienne liście, a nieświadomi pacjenci łykają je bezrefleksyjnie, nierzadko czyniąc sobie wiele szkody. Jednym z najczęściej spotykanych objawów infekcji jest ból gardła. Może mieć bardzo różne przyczyny i niekoniecznie wymagać leczenia antybiotykami.
– Około 90 proc. wszystkich zakażeń górnych dróg oddechowych to infekcje o podłożu wirusowym, a zaledwie 10 proc. to zakażenia bakteryjne. W związku z tym w około 10 proc. zapaleń gardła antybiotyki miałyby swój użytek – wyjaśnia mikrobiolog i wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w rozmowie z dziennikarzem NaTemat.
Z kolei inny medyk przekonuje – Pacjenci postrzegają antybiotyk jako panaceum na wszystko. Czasem mówią o antybiotyku nawet jako o cudownym leku na ból kręgosłupa. Antybiotyk jawi się jako święty Graal, który zrobi w organizmie określony porządek. A tak nie jest – stwierdza jednoznacznie dr Michał Sutkowski, specjalista medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Takie postępowanie to prosta droga do wyhodowania sobie antybiotykoodporności. I nie tylko, bo prze przerywane terapie i nadużywanie antybiotykoterapii powstają szczepy lekoodporne, które stanowią ogromne zagrożenie. W podobny sposób powstały też, niemal niezniszczalne superbakterie. Doprowadziło to do tego, że zdaniem wielu lekarzy, wkrótce możemy zacząć umierać z powodu chorób zakaźnych, które do niedawna skutecznie zwalczano, właśnie za pomocą antybiotyków.
Co robić w takiej sytuacji? Nie nadużywać. Nie naciskać na lekarzy o recepty na antybiotyk. Nie traktować ich jak panaceum. Nie korzystać na własną rękę z pozostałych w aptece resztek. Kuracja antybiotykowa za każdym razem wymaga przeprowadzenia jej do końca, przy jednoczesnym wspieraniu probiotykiem, bo leki niszczą nie tylko mikroorganizmy chorobotwórcze, ale również pożyteczną, naturalną florę jelitową.
Antybiotykoterapie to także otwarcie wrót dla patogenów grzybowych. Starajmy się stosować metody naturalne, leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe, dużo pić i odpoczywać. Dopiero kiedy na infekcję wirusową nałoży się wtórne zakażenie bakteryjne, należy zasięgnąć opinii lekarza i być może, zastosować terapię antybiotykami.
MT
Polska wprowadza zakaz reklam usług i produktów medycyny estetycznej