Długie, jesienne i zimowe wieczory sprawiają, że wiele osób spędza zdecydowanie więcej czasu przed ekranem. Podsuwamy pomysły na zagospodarowanie 10 z nich.
Wielbiciele produkcji Marvela mają powody do radości. Jeszcze w tym roku na ekrany trafi druga część kultowej opowieści z akcją osadzoną na Czarnym Lądzie – „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”.
Powodów do narzekań nie mają też najmłodsi. Wyciągną opiekunów do kina na seans „Dziwny świat”.
-
Zobacz też: Polski film hitem Netflixa na całym świecie
Z kolei miłośnicy opowieści z dreszczykiem będą się mogli już wkrótce zrelaksować oglądając „Do ostatniej kości” z Timothée Chalametem w roli głównej.
Z kolei zapowiadany „Babilon” z Bradem Pittem i Margot Robbie otrzyma światową premierę w grudniu, choć w Polsce ma być w styczniu 2023.
Widzowie ceniący czarny humor powinni udać się do kina na „Menu”. Osadzona w egzotycznej scenerii czarna komedia zapewne przypadnie im do gustu.
Kinowe sale przyjmą ciepło także wielbicieli kina faktu. „Jednym głosem” to dramat biograficzny na podstawie książki autorstwa dziennikarek Jodi Kantor oraz Megan Twohey, które ujawniły skandal na temat Harveya Weinsteina i molestowanych przez niego kobiet.
„Avatar: Istota wody” narobił hałasu, zanim znalazł się na kinowych ekranach. Afera z wiazana z rozczarowaniem widzów, którzy pobiegli do kin ogladać nowość, a dostali odświeżoną wersję starego filmu, niektórych śmieszy, innych drażni. Teraz jednak wielbiciele błękitnej serii nie muszą już długo czekać. Druga część wkrótce trafi do kin.
Prawdziwa gratka dla melomanów, a szczególnie wielbiących talent zmarłej Whitney Houston, to film „I Wanna Dance with Somebody”. W rolę gwiazdy pop wciela się Naomi Ackie.
Z kolei oczekujący wojennych emocji już niedługo będą mogli obejrzeć na ekranach kin, wyreżyserowanych przez samego wielkiego Stevena Spielberga „Fadelmanów”. Obraz jest oparty na retrospekcjach i mrocznej tajemnicy, przypadkowo odkrytej przez jednego z młodszych członków rodziny.
Listę naszych propozycji zamyka „Woman Talking” jest adaptacją powieści pióra Miriam Toews. Produkcja oparta jest na przeżyciach związanych z kryzysem wiary w wsród przedstawicielek pewnej odosobnionej wspólnoty religijnej. Obraz został ciepło przyjęty przez krytyków. W jednej z ról wystąpił Ben Whishaw, znany z komediowego miniserialu „Będzie bolało”.
