10 książek na jesienną chandrę

Nadciągająca jesień nie pomaga w utrzymaniu pogodnego nastroju. Dzisiaj przedstawiamy 10 lektur, które pomogą przetrwać ten czas.

 

1.  Farley Mowatt – „Nie taki straszny wilk”

Autor, jako początkujący biolog zostaje wysłany w dzikie ostępy, w celu badania populacji żyjących tam wilków. Uzbrojony w naukową wiedzę dotyczącą krwiożerczości tego gatunku, z lękiem oddaje się pracy zawodowej, nie pomijając przy tym prób integracji  z autochtonami. Raczej rozpaczliwych, dodajmy. Książka przesycona dzikim niczym wilki humorem. Jej lektura przyprawia o skurcze brzucha, spazmy śmiechu i potoki łez wylewanych  w czasie napadów śmiechu. Przez to, pomimo że jest raczej ciężka, nie da się jej przeczytać jednym tchem, bo śmiech ten dech odbiera. „Nie taki straszny wilk” powinien być sprzedawany na receptę! Na szczęście nie jest.

2. Kathryn Stockett – „Służące”

Południe Stanów Zjednoczonych lat 60. XX wieku.  Podziały klasowe, stereotypy, ograniczenia, a także towarzyszący im strach. Na drugim biegunie przyjaźń i wsparcie. Wszystko okraszone potężną dawką humoru – doskonałym remedium na jesienne chandry i smutki.

3. Steve Jenkins i Derek Walter z Caprice Crane – „Esther The Wonder Pig”

Absolutnie urocza i oparta na autentycznych wydarzeniach opowieść o tym, jak dwóch dorosłych facetów pokochało świnkę. Esther przygarnięta jako świnka miniaturka okazała się i owszem – być świnią, ale bynajmniej nie miniaturową. Choć pojawianie się różowej „córeczki” wywróciło życie chłopaków do góry nogami, to stało się początkiem wielkiego dobra i powstania azylu dla porzucanych i niechcianych zwierząt. Sama Esther zaś, stała się gwiazdą mediów społecznościowych. Urocza, rozbrajająca i przesycona ciepłem książka dla każdego.

 

4. Bartłomiej Świderski i Adam Brodowski – „Hubert chce ciastko”

Historia stetryczałego szczura Huberta, mieszkającego w jednym z warszawskich parków, bawi do łez. Hubert przechodzi kryzys wieku średniego połączony z kryzysem egzystencjalnym. Obserwując cieszące się sympatią, dokarmiane przez odwiedzających wiewiórki, postanawia wziąć sprawy w swoje łapki i  walczyć o równouprawnienie.  Hubert wkrótce przekonuje się, że zdobycie sympatii  ludzi jest proste, kiedy jest się wiewiórką. Szczurem… niekoniecznie. W walce o prawa nie pomaga bohaterowi żona, odmawiająca stanowczo zostania matką jego dzieci, dopóki jej małżonek nie stanie się prawdziwym szczużyzną. Tfu, mężczyzną.  Lektura obowiązkowa dla wielbicieli czarnego humoru.

5. Charlotte Brontë – „Dziwne losy Jane Eyre”

Wciągająca opowieść o losach Jane i ludzi z jej otoczenia, ciągnąca się przez kilkanaście kolejnych lat, sprawia, że jesienne wieczory mijają, jakby szybciej. Dzieje sieroty przybywającej do pełnej mrocznych sekretów posiadłości, tląca się w tle niespełniona miłość i klimat XIX wieku to twórczość jednej ze słynnych sióstr  Brontë w pigułce. Nie tylko dla fanów.

6. Bram Stoker – „Drakula”

Klasyka gatunku dla fanów starych horrorów z eleganckimi wampirami w rolach głównych. Młodemu prawnikowi Jonathanowi Harkerowi udaje się dotrzeć do zamku legendarnego księcia wampirów i rozpocząć łowy na Drakulę. XIX-wieczna powieść gotycka pełna grozy i fantastycznych elementów idealnie wpasuje się w jesienną, mroczną aurę za oknem.

7. Jonas Jonasson –  „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął

Kto powiedział, że wiek podeszły to już nie czas na zmiany? Tytułowy stulatek na samy początku zwiewa z domu spokojnej starości, a potem jest już tylko lepiej. Dobrze przygotować sobie zapas chusteczek, bo spłakanie się ze śmiechu gwarantowane! Książka bije rekordy popularności w rodzimej Skandynawii i warto ją wysłać w szerszy świat.

8.  Joanna Chmielewska „Wszystko Czerwone”

Kryminał, jak to u Chmielewskiej taki nieco inny i trochę nie do końca. Narratorką jest tu sama autorka, przebywająca w Danii. Jak to bywa, trup ściele się gęsto i lepiej patrzeć pod nogi, żeby nie nadepnąć na jakieś zwłoki. W rozwikłaniu zapadek pomaga duński policjant pan Mulgaard. Mówi troszkę po polsku, z czego jest bardzo dumny, ale … Nie, tego się nie da opisać. To trzeba, po prostu przeczytać.

 

9.  Marta Kisiel – „Dywan z wkładką

Sąsiedzkie stosunki bywają kłopotliwe. Szczególnie kiedy z lodówki zamiast normalnych odgłosów chłodzenia dobiegają te przypominające sypialnię kochanków i budzące rumieniec zażenowania. Rodzina Trawnych nie zamierza jednak, poruszać tj kwestii z sąsiadką. Wybiera inne rozwiązanie – wyprowadza się na wieś. Zamiast spokoju, sielanki, wonnych łanów zbóż i dzięcieliny rumieńcem pałającej, czeka ich tam jednak tytułowy dywan z mocno kłopotliwą wkładką. Jaką? Dowiecie się z książki.

10. Marcin Mortka – „Nie ma tego Złego”

Stojąca na uboczu karczma i więziona w niej córka księcia Ruperta. Dzielna ekipa bohaterów ma uwolnić nieszczęsną niewiastę z rąk oprawców. Zabierają się za to tak (nie) zręcznie, że cała okolica aż huczy. Poza ludzkimi wrogami bohaterowie napotkają też potwory i stwory rodem z baśni i fantazji. Jesienny wieczór minie, zanim się obejrzysz.

KULTURA

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię