Deszczówka już nie taka zdrowa

Cudowne właściwości wody deszczowej doceniano od tysięcy lat. Miała szczególnie dobrze służyć podlewaniu, pielęgnacji włosów, czy skóry. Niestety wraz z rozwojem technologii i przemysłu i rosnącym zanieczyszczeniem środowiska, ludzkość zniszczyła i ten skarb natury.

Dzisiaj woda deszczowa spadając zabiera wszystkie zanieczyszczenia z powietrza, a spływająca z dachów, czy liści, dodatkowo spłukuje cały, nagromadzony na nich brud.

 

Dzisiaj wśród wielu szkodliwych substancji, najbardziej niebezpieczne są, zawarte w deszczówce substancje perfluoroalkilowe i polifluoroalkilowe (PFAS), które znajdują wiele zastosowań w życiu codziennym – od pianek przeciwpożarowych po powłoki zapobiegające przywieraniu pożywienia na naczyniach i tekstylia. Sprawie przyjrzeli się naukowcy z dwóch szwajcarskich uczelni. Ich odkrycie może przerazić.

Zanieczyszczenia odkryto nawet w śniegu i wodach opadowych w Tybecie, czy odległych zakątkach Antarktydy.

PFAS to pozostałości po latach 50-tych, kiedy były powszechnie stosowane. Z czasem, kiedy odkryto ich wysoką szkodliwość i odporność na rozpad – mogą rozkładać się nawet tysiące lat, zaczęto się powoli wycofywać z ich stosowania. Jak widać, nie zapobiegło to rozprzestrzenianiu się tych wysoce szkodliwych substancji, nawet do najdalszych zakątków planety.

 

Dodatkowym niebezpieczeństwem jest to, że wody deszczowe zasilają naturalne biegi wód i akweny. Z drugiej strony, naiwnością byłoby sądzić, że przy tak ogromnym zanieczyszczeniu środowiska, którym ludzkość doprowadziła planetę na skraj zagłady, wywołując katastrofę klimatyczną, gdziekolwiek jeszcze znajdą się miejsca nieskażone.

Ludzie ludziom i planecie zgotowali ten los.

MT

Posłuchaj podcastów:

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię