Marnowanie jedzenia to problem globalny, na który zwraca uwagę coraz więcej osób i organizacji. Powstają specjalne ruchy mające na celu zapobieganie temu szkodliwemu trendowi – choćby popularne aplikacje Too Good To Go, czy Foodsi, które cieszą się coraz większą popularnością, pozwalając na oszczędzanie pieniędzy i jedzenia.
Jednak spora część kuchennych odpadków jest jadalna i zdrowa. Jak na przykład, liście kalafiora, które często lądują w koszu – niesłusznie.
Kalafior to jedno z bardziej popularnych warzyw polskiej kuchni. Białe lub zielone kwiatostany są nie tylko smaczne i uniwersalne, ale także bardzo zdrowe i niskokaloryczne. Kalafior bogaty jest w witaminy C, A, E, K, tiaminę, niacynę, witaminę B6 i kawas foliowy, a do tego jest źródłem wapnia, cynku, żelaza, magnezu, fosforu i potasu. Dzięki sporej zawartości błonnika daje szybkie uczucie sytości, a to wszystko przy niewielkiej dawce kalorii. Zjada się kwiaty wraz z łodygami, a także główny pęd – zwany głąbem. Dlaczego, zatem liście się wyrzuca?
To kwestia głównie kulturowa. Choć liście kalafiora również są mięsiste, tu w zestawieniu z pozostałymi częściami rośliny wypadają blado – i to bynajmniej nie z powodu barwy. Jednak są równie smaczne i mają szeroki wachlarz zastosowań. Można je piec, dusić, gotować lub jeść na surowo. Do wyboru do koloru.
Ładne, młode liście kalafiora są doskonałym dodatkiem do kanapek czy sałatek. Chrupiące, o smaku przypominającym kalarepę, świetnie zastępują w kanapkach sałatę, a w surówkach czy sałatkach dodają oryginalności. Można dodawać je też do zupy jarzynowej, zapiekać z innymi składnikami warzywnymi lub dusić w garnku, czy na patelni. Smakują świetnie w potrawach orientalnych i polskiej kuchni kalafiorem stojącej.
Liście kalafiora są tak samo wartościowe, niskokaloryczne i smaczne jak pozostałe części rośliny. Warto je włączyć do diety, dla zdrowia i dla środowiska, włączając się w coraz bardziej popularny trend zapobiegania marnowaniu jedzenia. I to pysznie!
MT
Posłuchaj podcastów:
