Pół wieku trasy łączącej Warszawę z Chicago

17 maja 1972 uroczyście otwarto pierwsze, bezpośrednie połączenie z najbardziej polskim z amerykańskich miast. To tam amerykańska Polonia jest najbardziej liczna.

Tam koncertowała Urszula Dudziak, Skaldowie, czy Czesław Niemen. To właśnie w Chicago wielu naszych rodaków rozpoczynało swój „american dream”.

Kiedy w chicagowskim O’Hare po raz pierwszy ląduje Iljuszyn Ił-62, o dumnym imieniu Mikołaj Kopernik, hucznie witali go przedstawiciele władz lotniskowych, Konsulat Generalny PRL i Polonia. W tym roku świętujemy półwiecze tego wydarzenia.

W całych Stanach Zjednoczonych żyje potężna populacja naszych rodaków. Na chwilę obecną szacuje się, że Polonia wynosi około 10 milionów mieszkańców. Spośród nich aż 600 000 na co dzień posługuje się językiem polskim. Najwięcej osób identyfikujących swoje pochodzenie z Polską mieszka w stanach Wisconsin, Michigan, Illinois, Pensylwanii i Connecticut.

 

Jak to wyglądało przed majem 1972? Wtedy głównym połączeniem Polski z Chicago był statek. Rejs Stefanem Batorym trwał aż tydzień. Co zamożniejsi wybierali szybszą metodę dostania się do USA, lecąc samolotami z przesiadkami w Londynie lub Niemczech.

Polscy emigranci w USA najczęściej pochodzą z Podhala, Podkarpacia i Podlasia. W Chicago mieszkają głównie w tzw „Jackowie”. Tu prowadzą biznesy, pracują. Tu powstają kolejne polskie szkoły. Teraz i „Jackowo” i inne miejsca z nazwami zaczerpniętymi od parafii, coraz częściej zamieszkują Latynosi. Jackowo, Trójcowo czy Jadwigowo niegdyś tętniące polskością, teraz zamieszkałe jest głównie przez Meksykanów i Portorykańczyków.

Polonia przeniosła się na przedmieścia, ale ciągle pracuje i prowadzi biznesy tam, gdzie wcześniej latami mieszkała. Nie brak tu polskich restauracji, przychodni czy klubów. Jak wspominają niektórzy, dawniej Polacy żyli tu jak w stworzonym przez siebie getcie. Wielu nie chciało się nawet uczyć języka, nie odczuwając takiej potrzeby.

Dzisiaj większość starej Polonii dzieli serce między oba kraje. Młodzi wychowani w rodzinach kultywujących tradycję, szanują swoją polskość, ale czują się już bardziej Amerykanami. A na lotniskach zamiast polskich Iłów lądują Dreamlinery.

MT

Na co zwracają uwagę stewardessy witając pasażerów?

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię