Krwawy diament Koh-i-noor – co się z nim stanie po śmierci królowej Elżbiety?

208
Fot. YouTube

Śmierć królowej Elżbiety postawiła pod znakiem zapytania dalsze losy brytyjskiej monarchii, która od wielu już lat pełni funkcję głównie reprezentacyjną. Kosztowną, należy tu dodać.

Sama korona zmarłej królowej obsadzona jest niemal 3000 klejnotami. Wśród nich znajduje się słynny na cały świat Koh-i-noor. Pochodzący z Indii ogromny kamień, znany również pod nazwą krwawego diamentu.

 

Kamień został skradziony w czasach kolonialnych i prawowici właściciele – Hindusi upominali się o niego już w roku 1947, kiedy odzyskali niepodległość. Również w roku 1953, kiedy Elżbieta obejmowała tron, Indie upomniały się o cenny kamień. Odmówiono im oddania diamentu, argumentując to brakiem podstaw prawnych obowiązujących brytyjską monarchię.

Brytyjsko-indyjski komentator polityczny Saurav Dutt w rozmowie z tygodnikiem „Time” wyraził opinię, że szanse na zwrot klejnotu przez Wielką Brytanię są niewielkie, jednak przychylił się do oczekiwań Hindusów. „Król Karol III powinien uznać »czarną historię« diamentu Koh-i-noor”  mówi – i zwrócić kamień.

Koh-i-noor jest jednym z największych diamentów znanych ludzkości, choć nie największym. Legenda głosi, że został znaleziony na czole chłopca porzuconego nad brzegiem rzeki. Dziecko miało się okazać synem boga Słońca. Kamień był własnością radży Malwy, a pierwsze wzmianki o jego istnieniu, zapisane w kronikach, pochodzą z roku 1304.

 

W połowie XIX wieku cenny diament, wraz z innymi bogactwami, został zrabowany przez oddziały Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej i ofiarowany panującej wtedy królowej Wiktorii. Początkowo spoczywał w królewskim skarbcu, później został osadzony w koronie królowej Marii, którą odziedziczyły jej córka, wnuczka i w końcu prawnuczka – niedawno zmarła królowa Elżbieta II.

MT