Elżbieta Batory – największa seryjna morderczyni w historii

Wampirzyca z Siedmiogrodu, jak nazywano wówczas okrutną arystokratkę, była owocem związku pastora i jego kuzynki.

W tamtych czasach małżeństwa między krewniakami nie były niczym dziwnym. Jednak, z punktu widzenia współczesnej genetyki wiadomo, że takie relacje przyczyniają się do narodzin potomstwa z wieloma wadami, nie tylko fizycznymi.

 

Elżbieta Batory z pewnością była niezwykle okrutna, zapewne też była sadystyczną psychopatką. Zadawanie cierpienia sprawiało jej przyjemność, a zainteresowanie okultyzmem przyczyniło do przeprowadzania nieprawdopodobnie okrutnych rytuałów. Niektóre źródła podają, że Elżbieta Batory przyczyniła się do śmierci nawet 700 młodych dziewcząt, z których ciało co najmniej jednej, zjadła.

Inne twierdzą, że te szacunki są grubo przesadzone, a oskarżenia wysuwane wobec krwawej hrabiny były fabrykowane przez konkurującą z Węgrami monarchię austriacką. Dzisiaj, w kilka wieków po śmierci węgierskiej „wampirzycy” trudno już dojść do prawdy. Faktem jest jednak, że pochodząca z niebywale okrutnego rodu Elżbieta, od najmłodszych lat była zaprawiana w sadystycznych praktykach i uczona znęcania nad służbą.

Elżbieta Batory miała też obsesję na punkcie przemijania i za wszelką cenę starała się zachować młodość i urodę. Była prawdziwą pięknością – co do tego źródła historyczne są zgodne. Kiedy krew jednej z katowanych przez okrutną hrabinę dziewcząt służebnych kapnęła jej na twarz, arystokratka uznała, że w tym miejscu jej skóra nabrała wyjątkowego blasku i gładkości. W efekcie zaczęła się kąpać we krwi młodych dziewczyn. Początkowo jej ofiarami padały córki chłopów, później przerzuciła się na rody szlacheckie i arystokratyczne.

 

Kiedy masowe zaginięcia młodych dziewczyn zaniepokoiły otoczenie, krwawa sadystka została wtrącona do lochu, a nad jej losami debatowano bez udziału morderczyni, uznającej, że krzyki torturowanych przez nią ludzi, łagodzą migreny, które dokuczały jej od dzieciństwa.

Elżbieta Batory została skazana na zamurowanie żywcem. Żywność podawano jej przez otwór w ścianie. W takich warunkach wytrzymała cztery lata. Zmarła w roku 1614. Pochowano ją w krypcie kościoła w Čachticach. Jednak miejscowi nie chcieli mieć na swoim terenie ciała potwornej sadystki, więc zwłoki ekshumowano i przeniesiono do rodzinnej krypty w Nagyecsed.

Po latach, kiedy kryptę otwarto, okazała się ona pusta, co tylko dodało pikanterii historii krwawej hrabiny. Co stało się z jej ciałem, nie wiadomo do dziś dnia.

MT

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię