Freya zginęła przez ludzką bezmyślność

Fot. YouTube

Od kilku miesięcy norweskie media żyły przygodami morsicy, która zamieszkała w przybrzeżnych wodach. Stała się pupilką mieszkańców Oslo, którzy nadali jej imię Freya od nordyckiej bogini miłości, płodności, magii i wegetacji.

Morsica Freya żyła sobie spokojnie, wypoczywając na zacumowanych w przystani łodziach i żywiąc się małżami i krabami z przybrzeżnych wód.

Niestety mieszkańcy nie dawali jej spokoju. Zwierzę było regularnie niepokojone przez gapiów, którzy koniecznie chcieli robić sobie z nią selfie. Niektórzy rzucali w nią różnymi przedmiotami, próbowali dotykać, czy podpływać do morsicy.

 

Władze Norwegii ostrzegały, że jeżeli mieszkańcy nie zaprzestaną takich działań, zwierzę zostanie poddane eutanazji, ponieważ może stanowić zagrożenie. W niedzielę sierpnia doszło do sytuacji, w której rozdrażnione zwierzę postanowiło się bronić. Niestety poddano je eutanazji, zgodnie z wcześniejszymi ostrzeżeniami.

Sytuacja wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców i mediów. Władzom zarzucono brak szukania innych rozwiązań – przede wszystkim relokacji ponad półtonowego ssaka i poruszanie się po najmniejszej linii oporu. Urzędnicy bronią się twierdząc, że rozważali wszelkie możliwości. Jednak, czy śmierć Freyi była konieczna?

Zawinili, jak zwykle ludzie. Począwszy od wywołania kryzysu klimatycznego, który sprawia, że morsy i inne arktyczne ssaki morskie coraz częściej pojawiają się w miejscach, w których częściej nie występowały. Przypomnijmy tu niedawną sytuację z wyłowionym z Sekwany samcem białuchy, również uśpionym, czy starym, wychudzonym morsem, który odpoczywał na polskich plażach.

 

Takich sytuacji będzie coraz więcej. Czy mordowanie migrujących zwierząt ma być lekiem na ludzką bezmyślność i antropocentryzm, czy kolejnymi gwoździami wbijanymi do wspólnej trumny?

„Decyzja o eutanazji morsa została podjęta na podstawie całościowej oceny trwałego zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi” – podkreślił Frank Bakke-Jensen z departamentu do spraw rybołówstwa, którego pracownicy zabili Freyę. Nasuwa się pytanie kto komu zagrażał? Samotna morsica ludziom, czy ludzie morsicy – w końcu to z ich ręki poniosła przedwczesną śmierć, daleko od domu.

MT

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię