W świetle zmian społecznych i coraz większego nacisku ze strony potencjalnych pracodawców na znajomość języków obcych, ich nauka stała się naprawdę modna.
Coraz więcej osób nie traktuje już nauki angielskiego, niemieckiego, czy hiszpańskiego jako przykrego obowiązku z czasów szkolnych, a wręcz przeciwnie – rośnie liczba ludzi, którzy odkrywają w sobie zdolności językowe i uczenie się mowy innych narodów traktuje jako swoiste hobby oraz pasję.
Mówi się jednak, że w nauce potrzebna jest systematyczność i języki obce nie są wyjątkiem. Im regularniej zaglądamy do podręcznika lub uruchamiamy aplikację do nauki języków, tym łatwiej powtarzamy i zapamiętujemy, a to daje bardzo pozytywny efekt. Nie można jednak ukrywać, że często po prostu brakuje czasu, aby nadążyć za swoją pasją i lekcje stają się coraz rzadsze, aż w końcu całkowicie się poddajemy. Po pewnym czasie nie pamiętamy już tego, czego się nauczyliśmy.
Czy na pewno? Ostatnie badania przeprowadzone na Uniwersytecie w York (Wielka Brytania) wskazały na to, że niezależnie od tego, jak długo nie używaliśmy języka, pamiętamy go w takim samym stopniu jak ktoś, kto posługuje się nim sporadycznie. Co ciekawe, przyparci do muru podczas zagranicznej wycieczki, jesteśmy w stanie przypomnieć sobie język na tyle, aby potrafić się porozumieć. Oznacza to, że znajomość języka, jeśli nie jest wykorzystywana na co dzień, nie zanika, a jedynie pozostaje w uśpieniu. Mózg potrzebuje odpowiedniego bodźca, motywacji, aby zmobilizować się do przywrócenia potrzebnych informacji!
Badacze twierdzą, że gramatyki uczymy się tak, jak jazdy na rowerze – na zawsze. Słownictwo natomiast zapamiętujemy tak, jak daty i nazwiska. Zatem łatwiej ulegają zapomnieniu, ale za to mogą zostać przywołane przez odpowiednie skojarzenia z innym słowem z języku ojczystym.
To przełomowe i bardzo pozytywne wieści. Ci z nas, którzy jakiś czas temu zaczęli naukę nowego języka, a potem ją porzucili nie muszą się martwić. Język wciąż tkwi w naszej pamięci, trzeba tylko odpowiednio do tych wspomnień podejść.
ZSS
