Kto zarabia najwięcej na produkcji ubrań?

Czy zastanawialiście się kiedyś, na co idą pieniądze, za które kupujecie ubrania? Np. przy koszuli za 59.90, szwaczka, która stworzyła odzież jaką macie na sobie, zarobiła … 0.40.

Marża sklepu wynosi 59%, a marka, której metkę ma wszytą koszula, zabierze 12% zysku ze sprzedaży.  Natomiast zdecydowana większość tych, którzy faktycznie koszulę stworzyli, nie zarobi na niej niemal nic.

 

Brytyjska organizacja Oxfam ustaliła, że średnia płaca szwaczki  Bangladeszu wynosi 30 centów, czyli około 1,30 PLN. Takie zarobki nie pozwalają na zaspokojenie nawet podstawowych potrzeb życiowych. Pracujące ponad siły kobiety żyją na skraju nędzy, nierzadko głodując i nie mogąc zapewnić podstawowego bezpieczeństwa materialnego sobie i swoim rodzinom.

Krytycznie niskie płace nie są jedynym problemem. Szwaczki nie mogą iść na zwolnienie, bo na ich miejsce czekają kolejne kobiety zdecydowane harować nawet za tak marny grosz – nawet to jest lepsze od niczego. Nie mogą odmówić wykonania pracy, nawet kiedy jest ona niebezpieczna.

Krytycznie niskie płace są elementem wyzysku i są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Winny temu jest świat zachodni, żądny ilości w korzystnej cenie. Cały globalny system  fast fashion  zbudowano na wykorzystywaniu pracownic z krajów nisko rozwiniętych.

 

Takie warunki pracy nie dotyczą tylko krajów azjatyckich. W polskich szwalniach również panuje wyzysk i ekstremalny mobbing. W opublikowanym na Ofeminin reportażu”40 stopni na hali, wyczerpanie, omdlenia i pampersy. Polskie szwaczki mówią »dość!«”, autorka Grażyna Latos, dziennikarka i członkini Fundacji „Kupuj odpowiedzialnie” opisała sytuacje kobiet szyjących ubrania w kilku polskich zakładach.

Na produkcji odzieży najwięcej zarabiają korporacje, które zarabiają na marżach. Oznacza ro, że różnica między kwotą zakupu, a ceną sprzedaży ma być jak najwyższa. Czyli w skrócie zasada – tanio kupić, drogo sprzedać, we współczesnym wydaniu.

MT

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię