Mięso z próbówki

Katastrofa klimatyczna, pogłębiana przez przemysłowe hodowle bydła, oraz rosnąca świadomość społeczna, przyczyniają się do coraz częstszych przypadków rezygnacji z jedzenia mięsa. Jednak wiele osób pomimo  wiedzy o szkodliwości jedzenia mięsa, oraz samego procesu produkcji, ma kłopot z odstawieniem ulubionego przysmaku.

Na pomoc takim niezdecydowanym ruszyli naukowcy,  rozpoczynając tworzenie tkanek mięsnych w laboratoriach. Taki sposób pozyskiwania ich, nie naraża zwierząt na cierpienie i przedwczesną śmierć, jest przyjazny dla środowiska i klimatu, a smakiem i teksturą nie odbiega od oryginału.

Wymagające kubki smakoszy mogą się już delektować mięsem zebry, krokodyla, czy dziczyzną, nie wspominając o bardziej popularnych gatunkach. Na świecie powstają kolejne ośrodki badawczo produkcyjne i wszystko wskazuje na to, że już wkrótce przemysłowa hodowla zwierząt przeznaczonych na rzeź, odejdzie do przeszłości.

Od niedawna smakiem wyśmienitej wołowiny Wagyu, znanej wśród najbardziej wyrafinowanych podniebień, delektować się mogą co zamożniejsi klienci, pragnący oszczędzić cierpienia i ochronić klimat.  „Wagyu” od Steakholder Foods powstało dzięki wyizolowaniu komórek macierzystych z naturalnej tkanki wołowej, ich rozmnożenia, a następnie przekształcenia w specjalny biotusz. Ten posłużył już bezpośrednio do wydrukowania mięsa, z zachowaniem jego charakterystycznej tekstury i wyglądu.

Smacznego!