Kot w walizce podręcznej

Praca oficera TSA czasem może przyprawić o niemały zawrót głowy. To co stało się na lotnisku Johna F. Kennedy’ego w Nowym Jorku mogło zdziwić niejednego doświadczonego celnika.

Jakież było zdziwienie oficera, gdy zorientował się że w jednym z bagaży rejestrowanych odprawianych na lotnisku ukrył się… żywy kot.

Według rzecznika TSA, kot został zauważony po tym, jak bagaż przeszedł przez skaner. Osoba do której należał bagaż powiedziała, że kot należy do kogoś innego w jego gospodarstwie domowym. Według informacji przekazanych przez TSA, kot wrócił bezpiecznie do domu.

 

Jeśli zastanawiasz się nad tym, co możesz zabrać ze sobą w podróż, zerknij TUTAJ

Na co zwracają uwagę stewardessy witając pasażerów?

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię