Naukowcy zbadali mózg buddyjskiego mnicha. Oto co znaleźli.

Przez prawie dwie dekady naukowcy badali mózg Yongey Mingyur Rinpoche, mnicha i nauczyciela praktykującego codzienną medytację.

Korzystając z narzędzia do uczenia maszynowego o nazwie Brain Age Gap Estimation (BrainAGE), badacze byli w stanie wykonać skany mózgu, aby oszacować wiek mózgu poprzez badanie jego szarej materii.

 

Na potrzeby badania, mózg Rinpoche poddano skanowaniu w latach 2002, 2005, 2007 i 2016 (odpowiednio w wieku 27, 30, 32 i 41 lat). W badania również wzięło udział 105 nie medytujących dorosłych w wieku Rinpoche z Madison w stanie Wisconsin.

Po zakończeniu badania, analiza wykazała, że mózg 41 letniego buddysty wyglądał jak mózg przeciętnego 33-latka. Codzienne medytowanie spowolniło starzenie się mózgu o osiem lat w porównaniu z grupą kontrolną dorosłych z Madison, których mózgi nie wykazywały młodszego wieku niż rzeczywisty.

„Wielkim odkryciem jest to, że mózg tego tybetańskiego mnicha, który spędził ponad 60 000 godzin swojego życia na formalnej medytacji, starzeje się wolniej niż mózg w grupie kontrolnej” – powiedział Richard Davidson, starszy badacz badania i profesor psychologii i psychiatrii na uniwersytecie.

Ktoś może spytać jak możemy zbadać wiek mózgu. Profesor Davidson mówi, że wiek znajduje się szarej materii mózgu. „Szara materia jest maszynerią nerwową mózgu” – wyjaśnił Davidson, który jest również założycielem i dyrektorem Center for Healthy Minds. „Kiedy mózg zanika, następuje zmniejszenie szarej materii”.

Inne badania wykazały, że medytacja nie tylko spowalnia starzenie się ale również wyostrza umysł. Kolejne pokazują, że medytacji zmienia aktywność i strukturę rejonów mózgu, które są odpowiedzialne za rozwoju zaburzeń psychicznych, jak depresja i stany lękowe.

Badania dowodzą, że medytacja jest skuteczna w obniżaniu poziomu stresu, lęku, poprawianiu nastroju. Są również prace potwierdzające pozytywny wpływ stosowania medytacji i wyciszenia się w radzeniu sobie z bólem przewlekłym czy takimi chorobami jak nadciśnienie i choroby serca.

Dlaczego mieszkańcy opuszczają Nowy Jork?

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię