Netflix pokazał zwiastun serialu „Wielka Woda”. Będzie kolejny hit?

Lipiec kojarzy nam się z wakacjami, odpoczynkiem i beztroską.

Nie inaczej było w 1997 roku. Polska powoli, ale miarowo dźwigała się z okresu przemian, a w ludziach rodził się optymizm, że może nie będzie tak źle. Matka natura rządzi się swoimi prawami i nie liczy się z oczekiwaniami ludzi.

Gdy w lipcu 1997 nad obszarem między Wrocławiem, Katowicami, a Brnem zetknęły się ciepłe i zimne masy powietrza, zaowocowało to niespotykanymi normalnie opadami deszczu. Wielka woda, która spadła z nieba, musiała spłynąć do rzek i rzeczułek w Polsce, Czechach, wschodnich Niemczech, zachodniej Słowacji, oraz wschodniej Austrii. Taka ilość wody jest niszczycielską siłą, która nie liczy się z niczym i naprawdę trudno ją zatrzymać.

 

Powódź to zniszczenie infrastruktury, ale i cierpienie poszczególnych ludzi, bo trudno się przygotować na coś co dzieje się w oszałamiającym tempie.
Między innymi o tragediach ludzkich ma opowiadać nowy sześcioodcinkowy serial Netflixa, pod tytułem „Wielka Woda”, w reżyserii Jana Holubka i Bartłomieja Ignaciuka.

Jego fabuła ma skupiać się na wydarzeniach, które miały miejsce na początku lipca 1997 we Wrocławiu. Zostanie nam pokazana walka z twardogłowymi przedstawicielami biurokratycznego państwa, wykwalifikowanej hydrolożki Jaśminy Tremer, która będzie chciała ukazać lokalnym władzą nadchodzącą tragedię. Bo w takich sytuacjach potrzebne jest skoordynowane i konkretne działanie, które powinno płynąć ze strony aparatu państwa. Trudno walczyć z wielką falą w pojedynkę, bez odpowiedniego zaplecza.

Powódź tysiąclecia- bo tak w masowej pamięci została zapisana ta fala powodziowa, jest tematem kontrowersyjnym i pamiętanym przez miliony Polaków. Pewnie to spowoduje, że wielu z nas będzie chciało obejrzeć ten serial i dowiedzieć się czegoś więcej o tamtych wydarzeniach.

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię