Przelot samolotem LOTu z koniem na trasie z Chicago do Warszawy?
„W pierwszej kolejności na pokład samolotu zapraszamy osoby starsze, rodziny podróżujące z dziećmi oraz konie…” – czy takiej zapowiedzi możemy się spodziewać wchodząc na pokład samolotu polskich linii lotniczych?
W ostatni weekend pasażerowie podróżujący liniami lotniczymi American Airlines z Chicago do Omaha w Nebrasce mieli nieoczekiwanego „sąsiada” na pokładzie. Miniaturowy siedmioletni koń serwisowy o imieniu Flirty towarzyszył swojej właścicielce Hensley w podróży.
Obecność konia w pierwszej klasie zdziwiła, a nawet rozbawiła niektórych pasażerów. Innym się to bardzo nie spodobało. Hensley twierdzi, że otrzymała tyle samo pozytywnych co negatywnych komentarzy: „Ludzie, którzy potrzebują wsparcia emocjonalnego, nie powinni latać. Żal mi twojego biednego konia i pasażerów, którym zepsułaś lot. ”
Ustawa dotycząca uprawnień osób niepełnosprawnych klasyfikuje psy, koty oraz małe konie jako zwierzęta serwisowe. „Miniaturowe konie, które zostały specjalne przeszkolone do wykonywania pracy lub zadań specjalnych dla osób niepełnosprawnych podlegają pod to samo prawo co psy i koty. Zwierzęta te mogą towarzyszyć osobom niepełnosprawnym w miejscach publicznych: budynkach rządowych, firmach publicznych, transporcie publicznym oraz organizacjach non-profit.”
Na stronie internetowej LOT nie znaleźliśmy odpowiedzi. Wykonaliśmy szybki telefon do działu obsługi klienta. Pan Damian sprawnie nam to zagadnienie wyjaśnił. Otóż polskie prawo zezwala na „przywóz psów, kotów i fretek” na pokładzie samolotu. Pan Damian również nadmienił, iż na pokładzie samolotu LOT obowiązuje nas prawo polskie a nie amerykańskie. „Wchodząc na pokład polskiego samolotu to tak jakby wchodziła Pani do Polski. Wszyscy pasażerowie oraz ich rzeczy podlegają polskiemu prawu i zwierzchnictwu. O konie nie musimy się martwić” Odpowiedź ta bardzo mnie uspokoiła.