Gierek miał swój program atomowy. I pomysł na „Drugą Polskę”. Co się z tym stało?

Lata 70. XX wieku był czasem gwałtownego rozwoju Polski. W tym czasie Edward Gierek realizował politykę tzw. „Drugiej Polski”.

Plan był prosty – Polska miała się rozwijać i inwestować w nowoczesne technologie. W tym czasie rząd PRL zaciągnął wiele pożyczek zagranicznych aby wykupić zagraniczne licencje na produkcję różnorakiego sprzętu.

Część pieniędzy inwestowano w rozwój widoczny dla obywateli – m.in. masową budowę bloków niemal we wszystkich większych polskich miastach, sklepy zapełniły się również zagranicznymi produktami. Pieniądze przeznaczone na konsumpcję szybko się skończyły, a inwestycje okazały się nietrafione – Polska gospodarka w tym czasie była „centralnie planowana” przepełniona ukrytym bezrobociem. Czy w socjalizmie, którego podstawą jest robotnik było miejsce dla bezrobotny? Odpowiedź jest oczywista, a że zakłady były państwowe zatrudniano pracowników ponad możliwości finansowe.

Pracownicy nie starali się, jakość pracy była żenująca, czego przykładem są chociażby wspomniane bloki mieszkalne – nierówne ściany, krzywo osadzone ona i drzwi, niewydolne ogrzewanie – to tylko niektóre przykłady. Zakupione technologie miały posłużyć do produkcji i eksportu produktów na Zachód – ten jednak nie chciał „bubli”. W efekcie tego inwestycje nie przyniosły spodziewanych zysków, a zadłużony kraj pogrążał się w coraz większym kryzysie.

 

Można jednak wygrzebać kilka pozytywnych aspektów tych czasów. Jednym z nich był rozwój nauki. Po roku 1956, w czasie odwilży zaczęto tworzyć programy naukowo techniczne, dzięki którym kraj miał się rozwijać. Można dodać, że był to czas zimnej wojny – zbrojnego wyścigu pomiędzy USA i ZSRR o dominację w kosmosie i rozwoju broni atomowej.

Polska w tym czasie należała do grona państw, które pracowały nad nowatorską jak na tamte czasu gałęzią atomistyki. Historycy uważają, że PRL miał realną szansę na stworzenie wielce wydajnego źródła energii oraz konstrukcję własnej broni jądrowej. Te marzenia o atomowej potędze zostały przerwane przez nagłą śmierć gen. prof. Sylwestra Kaliskiego, co zaskutkowało odłożeniem przez władz programu atomowego na boczny tor.

Do rozwoju atomistyki podchodzono w Polsce ze sceptycyzmem. Po zakończeniu jednego z posiedzeń Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG), ówczesny premier PRL Piotr Jarosiewicz powiedział Gierkowi – „Niech oni te elektrownie pakują, gdzie chcą, ale my nie możemy na to się zgodzić. Ich pierwsze generacje nowego sprzętu z reguły nie są jeszcze sprawdzone, poczekamy, aż usuną dostrzeżone braki, i weźmiemy drugą albo nawet trzecią generację reaktorów, aby mieć gwarancję, że elektrownia będzie pracowała bez usterek”. Sceptyczne nastawienie szybko jednak porzucono. W połowie lat 50. w Instytucie Badań Jądrowych Otwocku skonstruowano pierwszy badawczy reaktor jądrowy „Ewa”, następnie po 4 latach pracy i badań uruchomiono kolejny reaktor „Maria”. Zapadła również decyzja o budowie elektrowni atomowej, która miała powstać na Pomorzu, w Żarnowcu.

 

Polscy naukowcy brali udział w pracach mad kontrolowaną mikrosyntezą termojądrową, oprócz w gronie państw pracujących nad tym projektem znalazły się ZSRR, USA, Niemcy, Wielka Brytania, Japonia oraz Francja. Największe zasługi w rozwoju polskiej atomistyki przypadają rektorowi Wojskowej Akademii Technicznej – gen. prof. inż. Sylwestrowi Kaliskiemu, który był założycielem Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy. Współpracował z nim prof. Zbigniew Puzewicz – razem w 1973 roku przeprowadzili eksperyment „Fokus”, w czasie którego udało się zarejestrować neutrony z reakcji fuzji termojądrowej. Pracowali oni również nad doprowadzeniem w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych do kontrolowanej syntezy z użyciem lasera lub impulsu elektrycznego.

Polska miała w tym czasie wyprzedzać w swoich badaniach ZSRR o ok. 3 lata. Choć osiągnięcia badawcze gen Kaliskiego miały służyć przede wszystkim rozwojowi energetyki, wielu historyków wskazuje, że Gierek dążył do zbudowania potężnej Polski także dzięki konstrukcji broni jądrowej. Co więcej, niektóre doniesienia wskazują, że przygotowywano infrastrukturę niezbędną do przeprowadzenia pierwszych testów – eksplozje próbne miały mieć miejsce w Bieszczadach, w starych sztolniach. Informacje w tym zakresie nigdy jednak nie zostały oficjalnie potwierdzone. Cała operacja kosztować miała wiele miliardów dolarów, a władze państwowe starały się okryć badania przed społeczeństwem. Jedna z teorii głosi, że kosztowne prace nad stworzeniem broni nuklearnej przyczyniły się di zapaści gospodarczej PRL w latach 70.

Informacje, do których udało się dotrzeć historykom wskazują, że program atomowy PRL-u miał spore szanse na powodzenie. Jedną z głównych trudności były bariery technologiczne, m.in brak lasera o wystarczającej mocy potrzebnej do przeprowadzenia reakcji termojądrowej. O zaawansowaniu badań w Polsce świadczy fakt, że NATO umieściło Polskę na liście krajów z aktywnym programem badań nad bronią nuklearną. Bieg historii zmienił się, kiedy gen Sylwester Kaliski uległ śmiertelnemu wypadkowi samochodowemu. Trudno aby nagła śmierć profesora odpowiedzialnego za rozwój atomistyki nie została wykorzystana przez twórców teorii spiskowych. Choć niektórzy wskazują, że przyczyną wypadku było zamiłowanie Kaliskiego do szybkiej jazdy, wielu dopatruje się zamachu przeprowadzonego przez KGB – jednym słowem, Moskwa była zniesmaczona, że Polska robi większe postępy w badaniach nad bronią jądrową niż ZSRR. Teorię tę podziela także Piotr Jaroszewicz, który wyznał w wywiadzie – „Mam pewność, że generał Kaliski nie zginął przypadkowo, że zadziałał mechanizm powiązań handlowo-wywiadowczych”. Niezależnie od otoczki, śmierć Kaliskiego doprowadziła do przerwania wszystkich projektów atomowych, których nigdy już nie udało się reaktywować.

 

Jako ciekawostkę można wskazać, że przerwanie badań, nie oznaczało, że w Polsce nie znajdowała się broń jądrowa. W Podborsku, Templewie i Brzeźnicy-Kolonii znajdowały się kontrolowane przez ZSRR potężne magazyny, które objęte były ścisłą tajemnicą wojskową. Znajdować się tam miały także silosy przystosowane do przechowywania broni jądrowej. Teoria ta jest wielce prawdopodobna, w tym czasie bowiem ZSRR prowadził program szkoleń zmierzający do umożliwienia użycia broni jądrowej i chemicznej w państwach Układu Warszawskiego na wypadek wojny z NATO.

Lista 10 najpopularniejszych książek z dziedziny reportaż

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię