Po duńskim hygge nadszedł czas na fińskie sisu. Skandynawskie sposoby na szczęście cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.
Zahartowani surowymi warunkami Skandynawowie cenią sobie minimalizm, prostotę i potrafią się cieszyć nawet najmniejszymi drobinkami pozytywnych energii. Po umiłowaniu minimalizmu nadszedł czas na wartość surowego uporu, wytrwałości i pracowitości – tym właśnie jest pochodzące z Finlandii określenie sisu.
Finowie uwielbiają spędzać weekendu na wędrówkach po bezdrożach i noclegach na łonie natury, bez względu na porę roku i pogodę. Taka postawa hartuje, a ten jeden z najbardziej zadowolonych narodów, trenuje ją od wczesnego dzieciństwa. Sisu, bowiem, przekazywane jest z pokolenia na pokolenie.
Odpowiednikiem wypraw na łono natury Szwedów jest wywodząca się z Finlandii kultura „hytte”. Są to nieogrzewane, drewniane domki, w których spędzanie czasu znacząco bliższe jest codzienności naszych przodków. Spożywając rodzinną kolację przy ognisku, będąc jednocześnie otoczonym dziką przyrodą i pięknymi krajobrazami, nie sposób nie dać się wciągnąć w coraz bardziej wymagające wyprawy na łono natury.. Przy takiej postawie codzienne przeciwności nie załamują, ale hartują ducha.
