Nawet 400 tysięcy – tyle osób dziennie przekracza granicę meksykańsko-amerykańską. W obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa administracja Donalda Trumpa rozważa całkowite zamknięcie granicy z Meksykiem, także dla obywateli i rezydentów USA.
Pomysł zamknięcia granicy pozostaje na etapie projektu i „jest obarczony wątpliwościami co do prawnych i logistycznych wyzwań związanych z powstrzymaniem Amerykanów przed ponownym wjazdem do ich własnego kraju” – oświadczyli urzędnicy we wtorek.
Jak podaje „Washington Post” nie wiadomo, czy administracja Trumpa ma prawo do blokowania obywatelom i rezydentom powrotu do własnego kraju, ale jeden z urzędników powiedział, że administracja rozważa ogłoszenie stanu zagrożenia dla zdrowia publicznego, co pozwoli Białemu Domowi powstrzymać (powrót) potencjalnie zakażonych Amerykanów.
Z kolei Lee Gelernt, adwokat w Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich uznaje pomysł za niepopuszczany: „Każda propozycja, która zabraniałaby obywatelom lub legalnym i stałym mieszkańcom powrotu do Stanów Zjednoczonych, byłaby niezgodna z konstytucją. Administracja powinna skupić się w mniejszym stopniu na zakazach, a w większym na prawdziwie pomocnych środkach ochrony zdrowia publicznego”
Urzędnicy Białego Domu i DHS rozważają zamknięcie granicy od tygodni – wynika z informacji „Washington Post”. Jak podaje dziennik decyzja zostałaby prawdopodobnie wydana w formie nakazu – przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Nowe prawo miałoby zastosowanie we wszystkich punktach wjazdu do Stanów Zjednoczonych.
AL
źródło: Washington Post