W kilku francuskich miastach odbyły się demonstracje przeciwko ustawie o globalnym bezpieczeństwie, która przewiduje kary za nagrywanie policjantów. Uczestnicy protestów domagali się całkowitego wycofania rządowego projektu, który ma trafić do senatu w marcu.
Demonstracje odbyły w kilkudziesięciu miastach, między innymi w Marsylii, Strasburgu czy Lyonie. W Nantes grupa agresywnych demonstrantów starła się z policją. Do zamieszek doszło również podczas demonstracji w Paryżu. Policja użyła armatek wodnych, aby rozproszyć chuliganów, którzy rzucali kostką brukową w funkcjonariuszy.
W protestach uczestniczyły lewicowe organizacje broniące praw człowieka, związki zawodowe oraz liderzy ruchu „żółtych kamizelek”. W kilku miastach do demonstracji dołączyli także artyści, którzy domagali się otwarcia instytucji kultury – zamkniętych od czterech miesięcy z powodu pandemii koronawirusa. Protestujący skandowali hasła krytykujące politykę rządu która – według nich – narusza prawa obywatelskie.
W grudniu francuski rząd ogłosił, że wprowadzi zmiany w ustawie o globalnym bezpieczeństwie – szczególnie w zapisach dotyczących zakazu filmowania policjantów i możliwości korzystania z dronów przez policję podczas interwencji.
iar
