Czy Putin będzie rządził Rosją do 2036 roku?

652
Wikipedia

W  środę w Rosji odbyło się, ogólnokrajowe  referendum w sprawie poprawek do konstytucji. Głosowanie umożliwia obecnemu prezydentowi sprawowanie władzy do 2036 roku.

Według oficjalnych wyników Rosjanie poparli zmiany w konstytucji, które zapewniają obecnemu prezydentowi Władimirowi Putinowi rządzenie krajem do roku 2036. Po przeliczeniu większości głosów, ponad 78 proc. biorących udział w referendum poparło zmiany w ustawie zasadniczej.

Obecna kadencja Putina kończy się w roku 2024, jednak zgodnie ze zmianami w konstytucji kolejne kadencje będą biegły od nowa, co zapewni prezydentowi rządzenie przez następne lata.

Po ogłoszeniu wyników referendum w Moskwie pod hasłem „Nie wiecznemu Putinowi” na ulice wyszli przeciwnicy zmiany konstytucji. Na placu Puszkina, w centrum stolicy Rosji, zgromadziło się kilkaset osób. W ich ocenie jedynym celem nowelizacji konstytucji jest zagwarantowanie Władimirowi Putinowi możliwości sprawowania władzy do 2036 roku. „To pogłębienie dyktatury i zaostrzenie antyzachodniego kursu naszego kraju” – mówią uczestnicy wiecu. Zadaniem uczestników protestu plebiscyt nie ma żadnego znaczenia prawnego, a jego wyniki zostały sfałszowane.

Komisja Europejska krytycznie oceniła głosowanie w sprawie poprawek do konstytucji Rosji.  Przedstawiła listę zarzutów dotyczących referendum Przede wszystkim skrytykowała zorganizowanie głosowania na zaanektowanym Krymie i okupowanym wschodzie Ukrainy. „Nie uznajemy głosowania na tych terytoriach, bo one należą do Ukrainy” – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano. Wspomniał o zarzutach dotyczących nieprawidłowości podczas plebiscytu, naruszanie jego tajności, przymuszanie do głosowania, czy podwójne głosowanie a także brutalność policji wobec dziennikarza, który monitorował przebieg wyborów.

Rosyjska opozycja uznała nowe przepisy za szkodliwe dla Rosji, tryb uchwalenia poprawek za niekonstytucyjny, a głosowanie za niedemokratyczne. Radio Svoboda zwróciło uwagę, że plebiscyt odbywał się bez społecznej kontroli, dlatego jego wyniki są niewiarygodne.  Opozycjoniści chcą 15 lipca wyjść na ulice Moskwy, aby zademonstrować sprzeciw wobec rządów Władimira Putina. Krytykują poprawki wprowadzone przez prezydenta do konstytucji i żądają dymisji przewodniczącej Centralnej Komisji Wyborczej Ełły Pamfiłowej. Zdaniem opozycji oraz niezależnych obserwatorów – wynik głosowania został sfałszowany. W moskiewskim urzędzie miejskim złożyli  wniosek o zgodę na przeprowadzenie wielotysięcznej demonstracji. W trakcie protestu planują ogłoszenie manifestu  z żądaniami: unieważnienia wyników plebiscytu i dymisji szefowej Centralnej Komisji Wyborczej Ełły Pamfiłowej. Zależy im również na zwróceniu uwagi obywateli na autorytarne rządy Władimira Putina, którego oskarżają o uzurpację władzy.

 

AL