Jesienna chandra? Pomóż sobie kolorami

Ponure szarości i krótkie dni sprawiają, że trudno naładować akumulatory. Każdy kolejny dzień, tydzień, pogłębia znużenie wywołane niedoborem światła i kolorów.

Na szczęście z pomocą przychodzi tu chromoterapia, czyli terapia kolorami. A tę może bezkosztowo przeprowadzić samodzielnie każdy.

Francuski designer Jean-Gabriel Causse w książce „Niesamowita moc kolorów”, wyjaśnia jak poprawić sobie samopoczucie i codzienne funkjonowanie. Dodać energii lub się uspokoić, poprawić jakość snu, czy pobudzić apetyt, a nawet przyciągnąć do siebie przyjazne dusze – i to bez konieczności robienia remontu mieszkania.

Jesienna chandra – jak jej unikać?

Kolory, bowiem, mają wielką i niedocenianą moc, a ich właściwe używanie to pewien sposób komunikacji z otoczeniem. Wpływają też znacząco na samopoczucie, a nawt pracę narządów wewnętrznych. Doskonale wiedza o tym specjaliści od marketingu, dobierając barwy odpowiednie do celu, jaki zamierzają osiągnąć.

A jak mają sobie radzić zwykli ludzie? Otóż przede wszystkim, kierować się intuicja, a nie podążać ślepo za modą. Przy czym dobierając kolory, którymi w danej chwili warto się otaczać, nie trzeba wydawać majątku. Wystarczą bardzo proste zabiegi – barwne dodatki, w  kolorze, który w danej chwili przyciąga. Mogą być to drobiazgi, świece, czy nawet owoce i warzywa, które barwa przyciągają wzrok.

Jak się okazuje, nie trzeba kolorów widzieć, żeby oddziaływały one na organizm. Specjaliści badają to zjawisko i póki co nieoficjalnie, łączą je z określonymi pasmami promieniowania, wyczuwanego przez powierzchnię ciała, niekoniecznie  zużyciem zmysłu wzroku.   A jak działa to w praktyce?

Najbardziej kontrastowym zestawieniem barw nie jest wcale czerń i biel, ale czerń i żółty. Wykorzystują to firny taksówkowe, a także przyroda, używając tego połączenia jako barw ostrzegawczych – wystarczy przyjrzeć się osom i szerszeniom.  Z kolei niebieski jest najbardziej relaksujący i statystycznie, jest ulubionym kolorem większości ludzi.

jesien las

Aztekowie nie odróżniali barw zielonej i niebieskiej i obie nazywały się tak samo. To też podstawowe kolory natury, w różnych jej odcieniach. Nikogo zapewne nie zaskoczy wieść, że najbardziej pobudzającym kolorem jest czerwień. Potrafi podnieść ciśnienie, przyspieszyć tętno, ale też wywołuje działania instynktowne, kosztem myślenia świadomego. Może mieć to związek z podświadomym uczuciem zagrożenia – czerwona jest krew.

A na jaki kolor najlepiej pomalować sypialnię? Ty prym wiedzie fiolet we wszystkich odcieniach. Głęboko uspokaja, wycisza. W całej palecie barw są jednak i te, których lepiej unikać w wystroju pomieszczeń. Nazywane są barwami achromatycznymi i jak twierdza chromoterapeuci, są pozbawione życia. Nalezą do nich biel, czerń i brąz,  a także mieszanka dwóch pierwszych – odcienie szarości.

Otaczajmy się kolorami, pamiętając, że potrzeba obcowania z nimi zmienia się w zależności och etapu życia, potrzeb chwili, a nawet stanu zdrowia i że im bardziej nasycona barwa, tym silniejsze wykazuje działanie.

MT

40 sposobów na szczęście

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię