Prawie 80 lat odżywiał się tylko energią słoneczną

Teoretycznie energię do życia czerpiemy przede wszystkim ze spożywania pokarmów i uzupełniania płynów. Człowiek nie powinien być w stanie przetrwać bez jedzenia przez dłuższy czas. A jednak!

Na świecie istnieją ludzie którzy twierdzą, że nie potrzebują spożywać pokarmów ani nawet pić wody aby przetrwać. Twierdzą, że w zupełności starcza im energia słoneczna. Bretarianizm to nurt polegający na czerpaniu energii życiowej jedynie ze słońca. Jego przedstawiciele nie potrzebują jedzenia i picia, lecz “odżywiają się” światłem. Brzmi absurdalnie? Otóż mimo wszystko pojawiają się przypadki, które zaprzeczają ogólnie przyjętym regułom ludzkości.

 

Prahlad Jani – indyjski mistrz jogi, do swojej śmierci utrzymywał, że przez prawie 80 lat nic nie jadł i nie pił. Każdego dnia wstawał o 4 rano rozpoczynając dzień od jogi i medytacji, by wieczorem wcześnie kłaść się do spoczynku. Wyznawał hinduizm, a przez ostatnie 40 lat życia prowadził pustelniczy tryb życia.

Bywały dni, że spacerował po lesie sto lub dwieście kilometrów. Co ciekawe, nie pocił się ani nie odczuwał zmęczenia, co było wielką zagadką dla nauki.

Jani twierdził, że w wieku 11 lat nawiedziła go hinduska bogini Durga, która dotknąwszy jego języka nakazała mu zaprzestanie przyjmowania jakichkolwiek pokarmów. Od tamtej pory Jani nie czuł głodu ani pragnienia.

Historia wydawała się nieprawdopodobna więc hindus poddał się dobrowolnie eksperymentowi zaproponowanemu przez szpital. Proces prowadził lekarz Shah (Sudhir Shah).

Jani spędził pół miesiąca zamknięty w małym pokoju szpitalnym bez toalety. Lekarze ze zdziwieniem zaobserwowali, że mężczyzna, pomimo braku jedzenia i picia nie wykazywał oznak słabości. Ponadto zauważyli, że mocz pojawiający się w pęcherzu hindusa, natychmiast był wchłaniany przez organizm.

Przypadek Jogina stanowi zagadkę do dziś. Prahlad Jani zmarł w swoim domu w wieku 90 lat, a jako przyczynę śmierci lekarze stwierdzili po prostu starość, a nie prawie 80-letnią głodówkę.

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię