Kanony piękna zmieniają się na przestrzeni wieków i w zależności od regionów świata i kultur. To, co dla jednym piękne, dla innych może być brzydkie.
Wiedzieli o tym już starożytni Rzymianie kując powiedzenie „de gustibus non est disputandum” – w sprawach gustu nie ma dyskusji. Jednak w dobie internetu wiele się w tek kwestii zmieniło.
Wizerunki wychudzonych modelek wywołały nieznaną wcześniej falę anoreksji i bulimii, dotykających szczególnie młodych dziewcząt, chcących za wszelką cenę upodobnić się do zdjęć poprawianych na wzór lalki Barbie rówieśniczek. Dla zdecydowanej większości populacji jest to fizycznie nieosiągalne, co z kolei pociągnęło za sobą niezwykłą popularność medycyny estetycznej, w tym i chirurgii plastycznej.
Tymczasem ciała różnią się od siebie i każde z nich jest, na swój sposób piękne. Postanowili to udowodnić właściciele marki Victoria Secret, zatrudniając nietypowe, jak na ten zawód modelki. Kolekcje słynnej bielizny prezentują, zatem transpłciowe Valentina Sampaio i Emira D’spain, dotknięta bielactwem Winnie Harlow i Ali Tate-Cutler o więcej niż słusznych gabarytach. Niedawno do tego grona dołączyła pochodząca z Portoryko Sofia Jirau. 24 latka ma wadę genetyczną – trisomię 21 pary chromosomów. Czyli mówiąc krótko – zespół Downa.
Sofia związana jest z branżą modową od 2019 roku.W tym samym wystartowała z własną marką modową „Alavett”, sprzedając ubrania, dodatki i artykuły wyposażenia wnętrz. Prowadzi też Instagrama, gdzie zachęca osoby z zespołem Downa do realizacji swoich marzeń i dążenia do wytyczanych celów. Modelką Victoria Secret została z okazji Walentynek 2022 roku, kiedy to firma postanowiła pokazać kobiecą różnorodność i to, że piękne jest każde ciało, nawet znacząco odbiegające od narzucanych z góry kanonów.
VS zmieniło radykalnie wizerunek po serii oskarżeń o pokazywanie wyidealizowanych kobiecych ciał. Kierunek wydaje się jak najbardziej słuszny, a Sofia Jirau i pozostałe, niekonwencjonalne modelki, mogą pomóc w zakończeniu epoki piękności z programów graficznych.
MT