Zegarek z Titanica sprzedany za rekordową kwotę

Fot. Instagram henryaldridgeandsonltd

Pasażerowie Titanica, którzy wraz z najsłynniejszym w historii żeglugi statkiem, spoczęli na dnie morza, nie potrzebują już doczesnych pamiątek.

Te, natomiast, cieszą się nieodmiennym zainteresowaniem kolekcjonerów z całego świata. Tym razem pod młotek poszedł zegarek pewnego urzędnika pocztowego, który miał nieszczęście wypłynąć w (ostatnią) podróż życia.

W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku Oscar Scott Woody wydał ostatnie tchnienie pod powierzchnią Atlantyku. W tej dramatycznej chwili wskazówki zegarka, który miał przy sobie, zatrzymały się na zawsze. Choć oderwały od cyferblatu, ślad jaki na nim pozostał nie pozostawia złudzeń, że stanęły w  chwili katastrofy. Złota „cebula” po miesiącu została wydobywa z morskiego dna i przekazana wdowie po Oskarze – Leili.

Jak podano w opisie aukcji, Oscar Woody w dniu katastrofy świętował swoje 44. urodziny. Kiedy statek zderzył się z górą lodową, przebywał w prywatnej jadalni wraz  z pozostałymi urzędnikami. Kiedy doszło do zderzenia, wszyscy pobiegli do sortowni poczty i zaczęli ratować worki z listami, wynosząc je na górne pokłady. Jak zauważa Henry Aldridge & Sons, urzędnicy pocztowi odpowiedzialni byli za ocalenie korespondencji i przesyłek. Prawdopodobnie z tego powodu stracili życie. Żaden z pięciu urzędników pracujących na pokładzie nie przeżył katastrofy, a we wraku na dnie oceanu odnaleziono ciała tylko dwóch z nich, w tym Woody’ego.

Zegarek z Titanica osiągnął na aukcji sumę 98 000 funtów. Nie był jedyną pamiątką po ofiarach katastrofy, która tego dnia zmieniła właściciela. Poza nim zlicytowano także, między innymi kartę menu restauracji  z I klasy, za która ktoś gotów był zapłacić 50 000 funtów, talerz deserowy za 20 000 funtów, czy listę pasażerów I klasy za 41 000 funtów.

Szczególnie ciekawą historię wydaje się mieć ostatni z przedmiotów. Lista pasażerów, bowiem, była własnością hazardzisty George’a Breretona, który nie tylko zaznaczył nazwiska najbogatszych, ale też specjalnie je pozaznaczał, według hierarchii wartości majątku zamieszczonych na niej osób. Brereton katastrofę przeżył, a  listę trzymał przy sobie, aż do chwili, kiedy mógł bezpiecznie odetchnąć w Nowym Jorku.

Nie po raz pierwszy Dom aukcyjny Henry Aldridge & Sons sprzedawał pamiątki po pasażerach Titanica. Pięć lat temu,w  roku 2017 za 150 000 funtów sprzedał on futro należące do stewardessy z pierwszej klasy, a  za 126 000 funtów list napisany przez biznesmena Oscara Holversona.

MT

Najpopularniejsze teorie spiskowe Ameryki

 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię