Kierowca Tesli utknął w kabinie, podczas gdy deszcz gradu bombardował jego pojazd. Skala zniszczeń pojazdu jest niewyobrażalna.
Na kontynencie amerykańskim z nieba potrafią spadać lodowe kule rozmiarem odpowiadające piłką do tenisa. Kierowca Tesli z Kanady miał pecha i natrafił na gradową burzę, która dosłownie „poszatkowała” jego samochód elektryczny.
Do wydarzenia doszło 1 sierpnia 2022 r. na autostradzie Królowej Elżbiety II w pobliżu Red Deer (prowincja Alberta, Kanada). Według słów właściciela Tesli Model 3, Russa Osborne’a, potężne gradobicie rozpoczęło się nagle i trwało mniej więcej dziesięciu minut. Ilość spadającego z nieba gradu była tak ogromna, że kierowca nie mógł dalej bezpiecznie prowadzić. Nie udało mu się również znaleźć bezpiecznego miejsca dla siebie i pojazdu więc zatrzymał się na poboczu drogi. Kule lodu spadające z nieba były wielkości piłek tenisowych, a siła z jaką spadały zdołała roztrzaskać przednią szybę oraz panoramiczny szklany dach samochodu.
Przerażające nagranie z wnętrza Tesli
Film z wnętrza auta powstały na sam koniec gradobicia, jest przerażający. Kawałki szkła zostały porozrzucane na desce rozdzielczej, a przez pękniętą szybę przeciekała woda. Całość wygląda jak po jakimś poważnym wypadku drogowym, a z obrazu przemoczonej kabiny bije obraz strachu.
Na szczęście właścicielowi Tesli nic się nie stało. Niestety samochód skończył o wiele gorzej. Tesla jest pełna wgnieceń, nawet reflektory uległy rozbiciu. Do tego każdy panel nadwozia został uszkodzony, a kierunkowskazy wypadły z umocowań.
Jak podaje Russ Osborne, grad uszkodził tego feralnego dnia ponad 70 pojazdów. Pozostaje mieć nadzieję, że ubezpieczenie pojazdu będzie w stanie pokryć szkody wyrządzone przez grad.
Posłuchaj podcastów: