Historia wysokich obcasów sięga odległej starożytności. Już w wykopaliskach z Egiptu znaleziono obuwie na bardzo wysokiej platformie. Jednak wtedy nie służyło ono ozdobie i nie było noszone przez elegantki. Używali go rzeźnicy.
Grube podeszwy miały zapewne chronić skórę stóp przed kontaktem z krwią, wnętrznościami i ekskrementami zabijanych zwierząt. Być może miało to związek również z wierzeniami – tego naukowcy do dzisiaj nie są pewni.
W miarę upływu lat wysokie obcasy chudły, aż w połowie XX wieku nabrały drapieżnego kształtu współcześnie nam znanych szpilek. Początkowo pantofle na cieniutkim obcasie wykreowane przez francuskiego projektanta Rogera Viviera były jedynie ekstrawagancja ciekawostką, a panie wybierały wygodniejsze słupki. Z czasem jednak szpilki zdobyły serca Paryżanek, a stamtąd moda rozpłynęła się na cały świat.
Szpilki z czasem stały się zarówno synonimem buntu – drapieżnej kobiecości, nie mającej nic wspólnego z wizerunkiem uległej pani domu, jak i zniewolenia, bo wielogodzinne czasem chodzenie na niebotycznych obcasach wpływa niekorzystnie na układ ruchu, powodując ból nie tylko nóg, ale i kręgosłupa. Ten szpilkowy dualizm panuje do dzisiaj. Zdarzają się kobiety, które szpilki wielbią, za ich smukłość, optyczne wyszczuplanie sylwetki i seksapil. Wiele jest też takich, które szpilkom mówią „nie”. Czy mają rację?
Lekarze ją jednogłośni. Długotrwałe noszenie szpilek deformuje stopy, może wywoływać płaskostopie poprzeczne i prowadzić do powstawania nieestetycznych i uciążliwych halluksów. Ponadto przeniesienie środka ciężkości wywołuje nienaturalna postawę, a co za tym idzie, obciąża cały układ ruchu, w tym i kręgosłup. Jednak, po raz kolejny potwierdza się też teoria, że żadna skrajność nie jest dobra.
Całkiem płaskie podeszwy, bowiem, nie dają żadnej amortyzacji i również niekorzystnie wpływają na układy kostny i mięśni szkieletowych. Zdaniem specjalistów, optymalne są obsady o wysokości 2 – 3 cm, lekko unoszące tył stopy. Jednak, jak podkreślają, najważniejsze jest, żeby w butach czuć się wygodnie i swobodnie i to powinno być pierwszym kryterium wyboru obuwia.
MT