Łyso wam, nienawistnicy?

118
Fot. Twitter @PankiewiczJulia

Wydawałoby się, że w XXI wieku wygląd innych osób nie budzi już zdumienia, a do lamusa odeszły fale hejtu związane z tym jak komu się wygodnie czesać, czy ubierać.

Nic bardziej mylnego. Boleśnie przekonuje się o tym na co dzień Julia Pankiewicz. Lekarka psychiatra, koordynatorka ds. Praw Kobiet i Walki z Dyskryminacją Regionu Mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Nominowanie jej na to stanowisko wywołało falę mowy nienawiści przetaczającej się przez internet. Czyżby Julia była niekompetentna? Antypatyczna? Nic bardziej mylnego.

Uśmiechnięta, młoda kobieta, doskonale wykształcona i wyspecjalizowana, do swojej pracy podchodzi z pasją i zaangażowaniem. Jest rezydentką oddziału psychiatrii w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim Drewnica w Ząbkach. Wkrótce kończy studia podyplomowe na kierunku Psychologia Kryzysu i Interwencji Kryzysowej na Uniwersytecie SWPS.  Przyczyną ataku jest, natomiast jej fryzura. A może jej brak?

Julia Pankiewicz walkę z wykluczeniami toczy nie od dziś. Podejmowała ją, między innymi, przez lokalne akcje, m.in. III Kongres Zdrowia Psychicznego. Na co dzień aktywnie działa w sferze zapobiegania wykluczeniom społecznym. Jedno jej zdjęcie, opublikowane po nominacji na koordynatorkę ds. Praw Kobiet i Walki z Dyskryminacją Regionu Mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, obnażyło ogrom problemu, jakiemu stawia czoła w swojej pracy. Otóż Julia ma ogoloną głowę. Sama zainteresowana skomentowała sytuację, pisząc:

W środowisku lekarskim, gdzie efektywność i jakość pracy zależą od poziomu współpracy w skomplikowanej siatce zależności (a nie hierarchii) zawodów medycznych, nie ma miejsca na dyskryminację ze względu na płeć, orientację seksualną, tożsamość płciową, rasę, narodowość, język czy kulturę.
Powstanie oficjalnego stanowiska w strukturach Związku napawa ogromną nadzieją, bo do tej pory główną artylerią w walce były gazety i inne media, a indywidualne ludzkie tragedie miały wymiar „afery medialnej”. Dlatego liczę, że od teraz kwestia dyskryminacji nabierze wyższej rangi w oczach decydentów i nas samych”, podsumowała Julia Pankiewicz.

Fala wściekłości i dyskryminacji, jaka przetoczyła się przez media społecznościowe po publikacji „łysego” zdjęcia, zmusił a administratorów do wyłączenia możliwości komentowania. W jednym z ostatnich wpisów skomentowała sytuację dziennikarka i publicystka, Karolina Korwin Piotrowska, pisząc:

To jest pani Julia Pankiewicz. Jest psychiatrką. Jest aktywistką. Walczy o prawo do decydowania  o swoim ciele. Pomaga uchodźcom. Walczy o psychiatrię dla dzieci i młodzieży. Ma ogoloną głowę. Wygląda, jak dla mnie, wiarygodnie i obłędnie (…) Jest też młodą kobietą, która zbiera od kilkudziesięciu godzin w sieci, głównie na Twitterze, totalny, gremialny, od wszystkich płci, ludzi z różnych polityczno-wyznaniowych baniek, hejt za wygląd. Nie za brak umiejętności zawodowych. Za wygląd”– dodała dziennikarka.

 

Ta sytuacja i jedno zdjęcie pokazały ogrom problemu, z jakimi mierzą się dzisiaj młodzie ludzie. Nie tylko oni, zresztą, ale również rodziny i specjaliści, którzy leczą rany zadane słowami. Epidemia chorób i zaburzeń psychicznych nie wzięła się znikąd przecież.

Łyso zdecydowanie powinno być autorom mowy nienawiści i wzajemnie napędzającej się machiny zniszczenia, którą produkują. Szczególnie tym, którzy sami padną ofiarami hejtu, a leczyć skutki będą, być może pod okiem Julii Pankiewicz. Oj… wtedy dopiero będzie łyso…

MT

Posłuchaj podcastów: