Artyści wspominają Krzysztofa Krawczyka

Facebook @KrzysztofKrawczykOFFICIAL

W wieku 74 lat zmarł polski piosenkarz, gitarzysta i kompozytor Krzysztof Krawczyk. Marian Lichtman, kompozytor, który wspólnie z Krzysztofem Krawczykiem zakładał zespół Trubadurzy, powiedział, że śmierć piosenkarza jest wielką stratą.

Marian Lichtman podkreślił w rozmowie z TVP Info, że Krzysztof Krawczyk był wspaniałym artystą, który zostawił po sobie znakomitą twórczość. „Był można powiedzieć polskim Elvisem Presleyem” – powiedział Marian Lichtman. „Wspaniały głos, wspaniały człowiek” – dodał, wspominając Krzysztofa Krawczyka.

Ryszard Poznakowski, muzyk, który tworzył zespół Trubadurzy, powiedział, że Krzysztof Krawczyk był artystą, który zasługiwał na wielką solową karierę. Podkreślił, że jego muzyka będzie żyć wiecznie. „Ja nie wierzę w to, że Krzyśka nie będzie. On zawsze z nami będzie, a szczególnie jego muzyka” – dodał Ryszard Poznakowski.

Ryszard Kniat, producent i aranżer, autor wielu utworów śpiewanych przez Krzysztofa Krawczyka, powiedział, że piosenkarz należy do panteonu największych polskich artystów. Twórców łączyła blisko 40-letnia znajomość – wspólnie nagrali blisko 600 utworów. Ryszard Kniat wspominał, że do najpiękniejszych chwil ze współpracy należały koncerty. „Byłem dumny wręcz, że tam, przede mną na scenie, śpiewa Krzysztof i porywa tłumy. To trzeba mieć to coś właśnie, co miał Krzysztof” – powiedział Ryszard Kniat.

Kompozytor Wojciech Trzciński mówił, że Krzysztof Krawczyk był wybitnym wokalistą. Na antenie TVP Info podkreślił, że Krzysztofa Krawczyka nie można było zaszufladkować, bo był artystą wszechstronnym i tworzył w wielu gatunkach muzycznych. „Odeszła wielka postać muzyczna, wielki wokalista” – dodał Wojciech Trzciński.

Menadżer Krzysztofa Krawczyka Andrzej Kosmala powiedział, że dla niego współpraca z piosenkarzem była fascynująca i intensywna. Wspominał, że Krzysztof Krawczyk chciał pracować do końca, pomimo pogarszającego się stanu zdrowia. Zdołał jeszcze nagrać płytę z piosenkami Johnny’ego Casha po polsku i wziąć udział w filmie biograficznym. „On się nie poddawał, chciał walczyć i walczył” – mówił Andrzej Kosmala.

Krzysztof Krawczyk był aktywny muzycznie mimo choroby i zostawił po sobie jeszcze materiał nawet na dwie kolejne płyty – poinformował Krystian Kuczkowski, jeden z twórców dokumentu „Krzysztof Krawczyk – całe moje życie”. Reżyser określił Krzysztofa Krawczyka mianem artysty spełnionego. Przytoczył jego słowa, które on sam wypowiedział w filmie: „Cieszę się, że nie zmarnowałem czasu”.

Krzysztof Krawczyk urodził się 8 września 1946 roku. Debiutował w 1963 roku w zespole Trubadurzy, z którym pracował do 1976 roku. Był to, obok Czerwonych Gitar, kultowy zespół tamtego okresu. Krzysztof Krawczyk śpiewał razem z zespołem największe przeboje „Znamy się tylko z widzenia”, „Krajobrazy”, „Byłaś tu”, „Kim jesteś” i „Ej, Sobótka, Sobótka”. Jego debiut solowy miał miejsce w 1971 roku. W swojej karierze śpiewał i nagrywał płyty z różnorodną muzyką od popu poprzez rythm&bluesa, swing, soul, jazz, rock and rolla, country, tango, kolędy, piosenki i pieśni religijne aż po dance, folk, funky, reggae, muzykę cygańską i biesiadną. Z Trubadurami nagrał 9 płyt, kolejne 100 jako wykonawca solowy.

IAR/AL

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię