Broń chroniąca Washington trafi na Ukrainę. Jest decyzja!

armia

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zelenski od początku rosyjskiej napaści apeluje o zamknięcie nieba nad jego krajem. Niestety po czterech miesiącach wojny, która przyniosła skalę niespotykanych w tej części Europy zniszczeń i śmierci tysięcy cywilów, prośby głowy państwa, nadal padają w próżnię.

Jednak w obliczu tragedii Ukrainy państwa zachodnie nie stoją obojętnie. Pomoc humanitarna i militarna płynie szerokim strumieniem od pierwszych dni wojny.

Tym razem USA postanowiło wysłać swoje systemy ochrony przeciwlotniczej NASAMS. Wyrzutnie stosowane są, między innymi do obrony Waszyngtonu. Niestety posłużą do ochrony jedynie niewielkiego terytorium, bowiem NASAMS są wyrzutniami krótkiego i średniego zasięgu.

 

Mimo tego niewątpliwie będą stanowiły ważny element pomocy militarnej. W tej chwili ukraińskie wojska dysponują jedynie archaicznymi, postsowieckimi sprzętami. Ponadto straciły już sporą ich ilość.

Zasięg wyrzutni norwesko – amerykańskiej produkcji to zaledwie 15 do 30 km, w zależności od tego, jakie pociski zostaną do nich zastosowane. To niewiele, w porównaniu np. do amerykańskich Patriotów, które potrafią atakować cele odległe nawet o ponad 150 km. Jest wielce prawdopodobne, że te podarowane Ukrainie posłużą do tego samego celu co chroniące Waszyngton – ich zadaniem będzie ochrona głowy państwa i strategicznego centrum dowodzenia.

Nie ulega wątpliwości, że Ukraińcy będą musieli bardzo dokładnie rozważyć ustawienie i lokalizację NASAMS. Kilka systemów nie stanowi panaceum przeciwko masowanym atakom Rosjan.

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię