W 2064 roku światowa populacja ludzi osiągnie szczytową liczbę około 9,7 miliarda, a następnie zacznie spadać. Do roku 2100 ludzi będzie 8,8 miliardy – podaje czasopismo The Lancet. Świat będzie musiał się zmierzyć się z konsekwencjami tego spadku.
-
Zobacz także: Jak muzyka działa na rośliny?
Populacja Stanów Zjednoczonych, jak reszty świata zmniejszy się do końca stulecia, powodując znaczne przesunięcia w światowych potęgach gospodarczych – donosi czasopismo naukowe The Lancet.
Jak wynika z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Waszyngtońskim, po 2064 r. liczba ludności na świecie zacznie spadać. Stanie się tak m.in. dzięki większemu dostępowi do środków antykoncepcyjnych i lepszej edukacji. Niestety wiele krajów będzie musiało zmierzyć się z konsekwencjami społecznymi i finansowymi tego spadku.
Naukowcy z Univesytety Waszyngtońskiego nie mają wątpliwości, że po dwóch stuleciach bezprecedensowego wzrostu, populacja zacznie się kurczyć. Wyniki analiz zostały niedawno opublikowane w The Lancet.
Jakie są przepowiednie naukowców?
Zespół przewiduje, że globalna populacja osiągnie szczyt na poziomie 9,7 mld około roku 2064, a następnie spadnie do 8,8 mld. To o około 2 miliardy mniej niż niektóre wcześniejsze prognozy.
W roku 2100 na świecie będzie żyło 2,37 miliarda osób powyżej 65-tego roku życia i 1,7 miliarda osób poniżej 20-tego.
To zaś pokazuje, że wiele krajów będzie musiało ratować swoje rynki pracy prowadząc liberalną politykę migracyjną.
Liczba ludności zmniejszy się najszybciej w Azji oraz Europie Środkowej i Wschodniej. Japonia, która już od lat zmaga się z tym problemem zmniejszy się z 125.5 milionów (dane z 2018r.) do 60 milionów w 2100 r., Tajlandia z 70 do 35 milionów, Portugalia z 10 do 5 milionów, Korea Południowa z 52 do 27 milionów.
Spadek liczby ludności będzie miał poważne konsekwencje finansowe. Naukowcy uważają, że kraje muszą zacząć przygotowywać się do tego już teraz. „Przewidujemy ogromny spadek liczby pracowników w Chinach i Indiach, przy stałym wzroście w Nigerii. Do 2100 r. Indie nadal będą miały największą liczbę ludności w wieku produkcyjnym , a tuż po nich uplasuje się Nigeria, Chiny i USA”.
Dr Richard Horton, redaktor naczelny The Lancet przekazał, że „w XXI wieku czeka nas największa rewolucja w historii naszej cywilizacji. To Afryka i kraje arabskie będą kształtować naszą przyszłość, a Europa i Azja wycofają się pod ich wpływem”.
Stein Emil Vollset, profesor i główny autor badania widzi plusy, ale i też ogromne minusy tej sytuacji. „Podczas gdy spadek liczby ludności jest potencjalnie dobrą wiadomością , gdyż zmniejszy emisję dwutlenku węgla i odciąży systemy żywnościowe, przy większej liczbie osób starszych i mniejszej liczbie młodych trzeba będzie stawić czoła wyzwaniom gospodarczym. Pojawią się z czasem, gdy społeczeństwa zaczną mieć trudności ze wzrostem gospodarczym spowodowane mniejszą liczbą pracowników i podatników, możliwości państw w zakresie finansowania wsparcia finansowego i opieki zdrowotnej dla osób starszych zostaną ograniczone”. – podsumował.
AL
źródło: The Lancet, big think.com