Eksperci ostrzegali przez lata. Nikt im nie wierzył. Teraz powstaje panika

Nowelizacja ustawy o źródłach energii odnawialnych, od początku budziła wiele kontrowersji. Błyskawicznie procedowana weszła w życie z początkiem kwietnia 2022.

Z tą chwilą liczba wniosków o nowe instalacje fotowoltaiczne, spadła o ok. 90% w stosunku do lat poprzednich. Nie tylko obniżono z 5000 zł do 3000 zł dopłaty do nowo instalowanej fotowoltaiki, ale prosumenci nadwyżki energii są zobowiązani sprzedawać do sieci, a w razie deficytów, muszą za energię płacić detaliczną cenę rynkową.

 

Co się stało z OZE

Nowelizacja miała usprawnić przechodzenie na energie odnawialne, a wyszło… jak zwykle. Komplikacje narosły, opłacalność spadła, a w efekcie małe firmy upadają, wcześniej już dotknięte przez pandemię, a Polki i Polacy boją się inwestować w nowe instalacje fotowoltaiczne. Wszyscy zainteresowanie czekają na rządowe poprawki, a tymczasem kiedy świat przechodzi na odnawialne źródła energii, Polska rzuca kłody pod nogi tym, którzy chcą w nie inwestować. Eksperci jeszcze przed zmianą regulacji ostrzegali, że taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny.

Zdaniem ekspertów

Była minister rozwoju, wicepremier i posłanka PiS Jadwiga Emilewicz w rozmowie z Onetem mówi, że już przed wprowadzeniem zmian przewidywała ich skutki. –„Stało się to, co przewidywałam na komisji sejmowej w ubiegłym roku, kiedy Ministerstwo Środowiska zaproponowało poprawki do mojej ustawy. One sprawiły, że opłacalność niemałej przecież inwestycji znacznie zmalała” – mówi Emilewicz w rozmowie z dziennikarzem portalu Onet.

Podobną opinię wyraża Jacek Biskupski, prezes zarządu Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV, wyrażając nadzieję, że skoro na wprowadzenie nowelizacji ustawy o OZE rząd i parlament potrzebowały jedynie doby, równie szybko uda się te szkodliwe zmiany cofnąć.

Posłuchaj podcastów: 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię