Jeśli mieszkasz w okolicy, w której często występują tornada doskonale wiesz, jakie mogą być przerażające. Każdego roku w wielu miejscach w USA ludzie tracą życie na skutek tego, że tornado uderza w ich dom.
To właśnie sprawia, że historia kobiety z powiatu Marian w Teksasie jest tak niesamowita. Kiedy tornado wylądowało na szczycie jej domu w 2017 roku, jej szanse na przeżycie były niewielkie. Co ją uratowało? Jej wanna.
75-letnia Charlesetta Williams myślała, że przeżyła już większość najbardziej szalonych doświadczeń swojego życia. W czasie gdy tornado zbliżało się do jej miasta w styczniu 2017 roku, oglądała telewizję w swoim domu. Gdy tylko usłyszała ostrzeżenie o tornado, pobiegła schronić się w swojej wannie, naciągając na siebie kołdrę dla ochrony. Zaledwie chwilę później tornado uderzyło w jej dom, zrywając dach ze szczytu. Następnym wspomnieniem, które zarejestrowała jej przerażona świadomość było to, że siedziała w lesie niedaleko domu – nadal w wannie.
„Jedyne, co pamięta, to to, że tornado nadeszło z południowego zachodu i uderzyło w jej dom. W tym momencie cały tył domu został ścięty. Jej wanna została wyrwana z łazienki i wylądowała w lesie niedaleko jej domu.” powiedział starszy meteorolog z National Weather Service James Hansford.
I choć trudno w to uwierzyć – jest to prawda. 75-letnia kobieta przeleciała przez tornado w swojej wannie, wylądowała w pobliskim lesie i wyszła z calej sytuacji tylko z zadrapaniem. W międzyczasie jej dom został całkowicie zniszczony. Powiedziała, że właściwie nic nie widziała i nic nie pamięta – cały czas chowała się pod kołdrą.
Dlaczego siedziała w wannie?
Eksperci sugerują, że wanna to doskonałe miejsce do ukrycia, gdy uderzy tornado. W szczególności wanna, która znajduje się w łazience na parterze. Oczywiście najbezpieczniejszym miejscem jest schron lub piwnica domu. Jeśli jednak nie masz piwnicy, najlepszym rozwiązaniem będzie łazienka na parterze, szafa lub inna przestrzeń, która nie ma ciężkich ścian zewnętrznych ani okien.
Czy historia Charlesetty Williams jest odosobnionym przypadkiem? Absolutnie nie!
Jednym z podobnych przypadków jest historia rodziny Ashworth z Bertram w Teksasie. Kiedy tornado o prędkości 125 mil na godzinę wylądowało bezpośrednio nad ich domem, myśleli że mają niewielkie szanse na przeżycie. Tornado oderwało ich dom od fundamentów i wyrzuciło go około 100 metrów dalej. Kiedy jednak dom wylądował, był zupełnie nienaruszony – łącznie z czteroosobową, przerażoną rodziną w środku.
„Przyciągnęliśmy materac i zamknęliśmy drzwi. Usłyszeliśmy, jak tornado wyrywa drzwi, poczuliśmy ze coś nas wysysa i po prostu przykucnęliśmy, modląc się” – wyjaśnia ojciec rodziny. Chwilę później poczuli, że dom się podnosi. Następnie poczuli lądowanie. Kiedy burza minęła, rozejrzeli się w szoku, widząc, że wszyscy są w porządku.
„Nikt nie został ranny – żadne z naszych zwierząt, żadne z nas. Mieliśmy małe zadrapania i takie tam, ale Bóg był dzisiaj dla nas dobry”. powiedział.
Kolejny przypadek mial miejsce w mieście Harrisburg w stanie Illinois. Dom starszego małżeństwa został bezpośrednio trafiony przez tornado. Para zdążyła wejść do wanny dla bezpieczeństwa. Jakiś czas później na miejscu zdarzenia pojawił się ich syn. Znalazł rodziców około 50 metrów od miejsca, w którym znajdował się ich dom, czujnych i oszołomionych całym zdarzeniem… pod wanną
Na podstawie: Time/ZSS