Pierwszy weekend nowego roku to hamulec ręczny zaciągnięty przez radę polityki pieniężnej banku rezerw federalnych w postaci podwyżki oprocentowania o pół punktu bazowego.
Co ważniejsze, prezes FED’u Jerome Powell po raz pierwszy zwrócił się bezpośrednio do Amerykańskiej opinii publicznej, apelując o wytrzymałość podczas gdy FED – jak to mówi się w amerykańskim żargonie ekonomistów – „removes the punch bowl” czyli kolokwialnie usuwa barek z alkoholem, którym od lat upajała się amerykańska gospodarka. Owym alkoholem rekordowo niskie oprocentowanie na skutek drukowania pieniądza i skupowania obligacji by wpompowywać owy pieniądz w ekonomie.
Teraz wszyscy z uwaga śledzą reakcje rynku: nierzadko w historii owy hamulec ręczny zaciągany zbyt późno ( a tak właśnie ma miejsce w przypadku obecnych działań FEDu w odpowiedzi na inflacje) wpędził cala gospodarkę w głęboka recesje. Jerome Powell obstawia iż tak się nie stanie, bowiem stabilizatorem jest rynek pracy z niskim bezrobociem oraz dobrymi danymi z tworzonych nowych miejsc pracy.
Połowa drugiego kwartału zweryfikuje owe prognozy podczas gdy ekonomiści dokonają korekt prognoz za kwiecień i maj, podczas gdy przed nami kolejna podwyżka oprocentowania w czerwcu.
Zdaniem wielu powinna ona wynieść przynajmniej 0.75% gdyż planowanie .50% to zbyt mało. Oznacza to, że w górę idą nie tylko pożyczki hipoteczne ale także te na samochody oraz oprocentowanie kart kredytowych.
Komentują:
Sergiusz „Sergio” Zgrzebski – Keller Williams Premiere Properties
Tomasz Tarkowski – PrimeCredit Advisors
Łukasz Majkut – Better Lending
Posłuchaj podcastów: