Płk. Ryszard Kukliński – zdrajca czy bohater?

Foto: Wikipedia

Ryszard Kukliński to bez wątpienia jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii XX-wiecznej Polski.

Jako pułkownik Ludowego Wojska Polskiego współpracował z USA wykradając cenne informacje – w związku z tym dla jednych jest bohaterem, dla drugich natomiast zdrajcą. Kim jest faktycznie? Oceńcie sami.

Młodość

Ryszard Jerzy Kukliński, ps. „Jack Strong” i „Mewa” urodził się 13 czerwca 1930 roku w Warszawie jako jedyne dziecko Stanisława Wincentego Kuklińskiego i Anny Kotaniec.

Podczas II wojny światowej jego ojciec handlował drewnem a 13 maja 1943 roku został aresztowany za działalność konspiracyjną. Zginął w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Po aresztowaniu ojca, Kukliński wyjechał do stryja mieszkającego na wsi pod Radomiem. Jak sam zeznał należał do Armii Krajowej (grupy „Miecz i Pług” oraz „Sierp i Młot”) i walczył w powstaniu warszawskim.

 

Po zakończeniu wojny zamieszkał we Wrocławiu. Początkowo uczył się w zawodzie ślusarza w Zakładach Wodociągowo-Kanalizacyjnych, 17 września 1945 roku został przyjęty do Miejskiej Straży Ochrony Obiektów. 6 stycznia 1946 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej (PPR). Ciekawym incydentem w jego życiorysie jest okres pomiędzy 7 marca a 13 kwietnia, w którym został aresztowany jako podejrzany o napad rabunkowy. Z niewyjaśnionych przyczyn został zwolniony, a w 1992 roku dokumenty dotyczące tego okresu usunięto z akt sądowych. Według niektórych przypuszczeń przez pewien czas należał do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, jako członek tej formacji wziął udział w referendum ludowym przeprowadzonym w czerwcu 1946 roku.

Służba w wojsku

1 października 1947 roku Kukliński został przyjęty do Oficerskiej Szkoły Piechoty nr 1 we Wrocławiu. W 1950 roku oskarżono go o przynależność do AK.

Na mocy decyzji szefa Sztabu Generalnego z 27 lipca 1950 roku został wydalony z uczelni i skierowany do odbycia zasadniczej służby wojskowej bez zaliczenia 3 lat pobytu w szkole na poczet służby. Po 2 tygodniach został jednak przywrócony do szkoły, którą ukończył uzyskując stopień chorążego we wrześniu 1950 roku.

Został skierowany do 9 Pułku Piechoty w Pile na stanowisku dowódcy plutonu. Już w 951 roku otrzymał awans na podporucznika, w latach 1951-1952 odbył kurs metodyczno-strzelecki przy Wyższej Szkole Piechoty w Rembertowie.

Po ukończeniu szkolenia został dowódcą 9 Pułku Zmechanizowanego w Pile.

W październiku 1952 roku wziął ślub z Joanną. W maju 1953 roku mianowano go szefem sztabu 15 batalionu przeciwdesantowego w 3 Brygadzie Przeciwdesantowej w Kołobrzegu. Rok później został dowódcą 18 batalionu w tejże jednostce. 1 listopada 1956 roku skierowano go na roczny kurs Doskonalenia Oficerów Piechoty w Wesołej przy Akademii Sztabu Generalnego WP w Rembertowie. Po jego ukończeniu służył na stanowisku pomocnika szefa sztabu ds. operacyjnych w 5 Kołobrzeskim Pułku Piechoty, rok później na własną prośbę został przeniesiony do 3 Brygady Obrony Wybrzeża w Kołobrzegu. W latach 1958-1960 uczył się w I Liceum Kołobrzeskim dla pracujących, w którym zdał maturę. W 1961 roku rozpoczął studia w Akademii Sztabu Generalnego WP.

W 1964 roku podjął współpracę z polskim kontrwywiadem i wywiadem wojskowym. Będąc studentem ASG WP maskował zadania wykonywane przez mjr Kominka – oficera polskiego kontrwywiadu, Kukliński pływał do Szwecji swoim prywatnym jachtem.

Jeszcze w tym samym roku ukończył studia a został awansowany do stopnia majora, a następnie przeniesiony do Warszawy. Jako oficer sztabowy przygotowywał plany inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Kukliński współpracował również z Informacją Wojskową oraz jeszcze przed wstąpieniem do szkoły oficerskiej ze Służbą Bezpieczeństwa.

 

Po studiach pracował w Oddziale Szkolenia Operacyjnego Sztabu Generalnego (SG WP), był również oficerem Oddziału Planowania Ogólnego w Zarządzie Operacyjnym. Pełnił urząd szefa Oddziału I, będąc jednocześnie zastępcą szefa Zarządu I Operacyjnego SG WP. W 1965 roku brał udział w grze wojennej na północy Polski, marszałek Andriej Grieczko zademonstrował wówczas kilkudziesięciu najwyższym rangą oficerom mobilne wyrzutnie rakiet z głowicami jądrowymi.

W latach 1967–1968 pełnił służbę w Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru Układów Genewskich w Wietnamie – zajmował się tam m.in zabieraniem informacjo o wojskach biorących udział w konflikcie wietnamskim.

Po powrocie z Wietnamu w 1968 roku dalej pełnił służbę w Oddziale Szkolenia Operacyjnego Sztabu Generalnego WP. W 1968 roku został skierowany do sztabu marszałka Iwana Jakubowskiego w Legnicy, tam zorientował się, że wcześniej przygotowywane przez niego ćwiczenie „Wiosna-69” było faktycznie przygotowaniem do inwazji na Czechosłowację.

W latach 70. zaplanował i przeprowadził operację wywiadowczą pod przykrywką turystycznego rejsu żeglarskiego w rejonie Hamburga i Helgolandu, w latach 60. i 70 przeprowadzał rejsy z zadaniem rozpoznania przyszłych rejonów inwazji Układu Warszawskiego.

W 1977 roku zaprzestano stosowania rejsów jako metody wywiadowczej ze względu na zbyt duże ryzyko. W latach 1971-1972 zaproponowano Kuklińskiemu przeniesienie i objęcie dowództwa pułku w Kłodzku – zdołał on jednak dzięki wprawnej argumentacji uniknąć przeniesienia ze Sztabu Generalnego.

W 1972 roku Kukliński uzyskał awans na pułkownika, rok później ponownie zaproponowano mu stanowisko dowódcze – szefa sztabu 4 Dywizji Zmechanizowanej w Krośnie Odrzańskim. Pułkownik jednak odmówił zasłaniając się oficjalnie stanem zdrowia żony, w istocie jednak nie chciał odejść ze Sztabu Generalnego gdyż przerwałoby to jego współpracę z Amerykanami.

Współpraca z USA

Kukliński rozpamiętywał swoją rozmowę z szefem Sztabu Generalnego WP gen. Bolesławem Chochą, który jednoznacznie opisywał ewentualną wojnę Układu Warszawskiego z NATO jako rzeź, w której Polska i Polacy byliby „mięsem armatnim”.

W głowie Kuklińskiego dojrzewała najważniejsza w jego życiu decyzja o podjęciu współpracy z USA.

Jedną z pasji Kuklińskiego było żeglarstwo. W 1969r. współtworzył on klub „Atol” przy Sztabie Generalnym. Polski wywiad wojskowy wykorzystywał tę działalność sportową do przeprowadzania rozpoznania „terenów NATO” planując inwazję na północne Niemcy i Danię.

11 sierpnia 1972 roku w czasie pobytu w porcie w Wilhelmshaven Kuklinski wysłał list do niemieckiej ambasady w Bonn, ceowo pisał łamaną, niepoprawną angielszczyzną, że jest oficerem jednego z krajów komunistycznych, wymieniał też terminy możliwego spotkania w Amsterdamie i Ostendzie.

Właśnie w Amsterdamie doszło do pierwszego spotkania Kuklińskiego z oficerami CIA. Podczas niego powiedział powiedział: „My, Polacy, w następstwie podziału świata na dwa obozy znaleźliśmy się w strefie wpływów sowieckich. Nie był to jednak nasz wybór. Nie chcemy uczestniczyć w wojnie przeciwko NATO, przeciwko Zachodowi. Pragniemy wycofania się Polski z Układu Warszawskiego”.

W ciągu kilku kolejnych tygodni ustalono szczegóły współpracy, w myśl której Kukliński działając pod kryptonimem Jack Strong bez wynagrodzenia będzie przekazywał CIA dane dotyczące planów i strategii wojsk Układu Warszawskiego. Już w grudniu 1972 roku CIA otrzymało 600 stron dokumentów. Z ambasady amerykańskiej trafiły do siedziby agencji w Langley, gdzie zostały ocenione jako niezwykle przydatne. Dyrektor CIA – William Casey, już po zakończeniu misji Kuklińksiego stwierdził, że w ciągu wcześniejszych 40 lat nikt nie zaszkodził komunizmowi tak jak on.

 

Kukliński piął się hierarchii Sztabu Generalnego zyskując uznanie. W maju 1974 roku został zapoznany przez szefa sztabu gen. Floriana Siwickiego z projektem pod kryptonimem „Albatros” – zakładał on wybudowanie trzech podziemnych schronów atomowych na wypadek konfliktu zbrojnego, które przeznaczone miały zostać dla przedstawicieli dowództwa Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego.

W lutym 1975 roku skierowano go wraz z gen. Czesławem Kiszczakiem n dwumiesięczny kurs w Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR im. Woroszyłowa w Moskwie. Po szkoleniu Kiszczak i Kukliński zostali zaproszeni przez Jaruzelskiego aby podzielili się refleksjami. Kukliński miał wówczas stwierdzić, że Moskwa wyolbrzymia zagrożenie ze strony NATO – działał w interesie USA. Podczas tego wyjazdu Kuklińskiemu nie udało się uzyskać dostępu do żadnych istotnych dokumentów, dzięki jego podróży CIA otrzymała wgląd w wypowiedzi sowieckich generałów: „Nie użyjemy broni jądrowej jako pierwsi. Jeśli pierwszy użyje jej Zachód – bez względu na rodzaj – czy to min czy pojedynczej głowicy, nasza odpowiedź będzie tylko jedna – globalna” – taką m.in wypowiedź zanotował Kukliński podczas serii spotkań.

12 października 1976 roku pułkownik został odznaczony przez gen. Sowickiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Gratulacje osobiście złożył mu ówczesny minister obrony narodowej – gen. Wojciech Jaruzelski.

W czerwcu 1977 roku szef zarządu I Sztabu Generalnego WP gen. Wacław Szklarski mianował Kuklińskiego szefem Oddziału I Planowania Ogólnego Zarządu. W grudniu 1977 roku brał udział w posiedzeniu Komitetu Ministrów Obrony państw Układu Warszawskiego zorganizowanego w Budapeszcie. Od 1978 roku Kukliński przygotowywał materiały na rozmowy rozbrojeniowe, które toczyły się we Wiedniu. Kukliński miał kilka romansów, jak jednak wskazuje historyk Sławomir Cenckiewicz były one niezbędną przykrywką potrzebna w pracy operacyjnej – dzięki wypracowaniu sobie w środowisku wojskowych opinii kobieciarza, pułkownikowi było łatwiej przekazywać tajne dokumenty Amerykanom.

W 1980r. CIA wyposażyło Kuklińskiego w „Iskrę” – nowoczesne jak na tamte czasy urządzenie wielkości współczesnego smartfonu przeznaczone do radiowego przesyłania informacji do amerykańskiej ambasady. Owy „cud techniki” wspomagał Kuklińskiego w trakcie najtrudniejszego okresu pracy.

14 stycznia 1980r. pułkownik uczestniczył w spotkaniu najwyższych oficerów ZSRR (Kulikow, Gribkow z polskimi przywódcami celem podpisania statutu na czas wojny, który był przewidywany przez państwa Układu Warszawskiego. Spotkanie miało miejsce w sali konferencyjnej budynku Komitetu Centralnego w Warszawie. W jego trakcie Kukliński podawał do podpisu dokumenty.

1 grudnia 1980 roku w Moskwie zastępcy szefa Sztabu Generalnego gen. Tadeusz Hupałowski i płk Franciszek Puchała, szef sztabu sił zbrojnych ZSRR – marszałek Nikołaj Ogarkow przedstawił plan ćwiczeń wojskowych „Sojuz-80”, który dotyczył symulacji wkroczenia do Polski sił interwencyjnych Układu Warszawskiego: ZSRR, Czechosłowacji i NRD. Planowana symulacja nie miała jednak charakteru zwykłych ćwiczeń wojskowych, była symulacją dokładnie takiej samej interwencji, jak podjęta w 1968 roku w Czechosłowacji. Ostatecznie jednak ćwiczenia odwołano.

Od sierpnia 1980 roku dla Kuklińskiego stało się jasne, że Jaruzelski i jego otoczenie są jedynymi gwarantami podporządkowania Polskiej Republiki Ludowej Moskwie. Dokumenty, do których udało mu się uzyskać dostęp, wskazywały na analizowany przez Kreml scenariusz siłowego stłumienia solidarnościowej kontrrewolucji. Wspomnianym wyżej pozorowanym ćwiczeniom wkroczenia do Polski wojsk Układu Warszawskiego przeciwstawiać miał się gen. Florian Sawicki, jak jednak pisze w raporcie o Jaruzelskim Kukliński„Jednak ten przeraźliwie roztrzęsiony sługus Moskwy nawet nie dopuścił dyskusji na ten temat”. Nadto Kukliński przekazał, że większość oficerów Wojska Polskiego była pogodzona z możliwością wkroczenia sowietów, część z nich nawet uważała, że już „sama ich obecność może uciszyć naród”. Informacje o planach Układu Warszawskiego i Jaruzelskiego przekazane zostały przez Kuklińskiego do Waszyngtony, skąd trafiły do najważniejszych stolic Europy.

W lutym 1981 roku Kukliński przekazał Amerykanom jeden z pierwszych planów ramowych stanu wojennego pod nazwą: „Informacja o stanie przygotowań państwa na wypadek konieczności wprowadzenia stanu wojennego i wnioski z gry decyzyjnej”.

W marcu 1981 roku odbyły się na terenie Polski duże koalicyjne ćwiczenia pod kryptonimem „Sojuz 81”. Rosjanie przygotowywali się do stworzenia sobie okoliczności uzasadniającej przekształcenie ćwiczeń w zbrojna interwencję. 10 marca gen. Wojciech Jaruzelski usiłował podczas spotkania z Lechem Wałęsą przestrzec „Solidarność” przed takim niebezpieczeństwem.

 

W latach 1980–1981 Ryszard Kukliński był w Sztabie Generalnym jednym z najbliższych współpracowników generałów – architektów przyszłego stanu wojennego: Wojciecha Jaruzelskiego, Floriana Siwickiego, Czesława Kiszczaka, Michała Janiszewskiego, Tadeusza Tuczapskiego, Jerzego Skalskiego. Od wiosny 1981 roku dopracowywał wraz z nimi realizację jego wprowadzenia. Przez cały ten czas Kukliński informował USA o najważniejszych wydarzeniach.

Foto: Wikipedia

Ucieczka z Polski

Kryzys systemu komunistycznego w PRL skłonił wielu funkcjonariuszy państwowych i wojskowych do ucieczki na Zachód. Między sierpniem 1980 a marcem 1982 roku z placówek dyplomatycznych PRL uciekło 49 osób, a 240 nie wróciło z delegacji.

W październiku 1981r, dyrektor CIA William Casey po raz kolejny spotkał się z papieżem – Janem Pawłem II. W obliczu wydarzeń w Polsce Watykan współpracował wywiadowczo z USA. W czasie jednego ze spotkań z papieżem Casey niefortunnie stwierdził, że posiada informatora na szczycie Sztabu Generalnego WP. Niestety przy rozmowie obecny był ks. Januariusz Bolonek z Sekretariatu Stolicy Apostolskiej, który był współpracownikiem wywiadu PRL. Do informacji, o których mówił Casey miało dostęp 8 oficerów Sztabu Generalnego WP – w tym Kukliński, od tego momentu ryzyko dekonspiracji stało się ogromne.

2 listopada 1981 roku Kukliński wraz z pozostałymi oficerami został wezwany na naradę pod przewodnictwem zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP gen. Jerzego Skalskiego, który oznajmił, że wprowadzenie stanu wojennego jest nieuniknione, jak zanotował Kukliński – „Skalski powiedział – z Rzymu wiadomo, że ostatnia wersja planów stanu wojennego jest w rękach amerykańskich. […] Kiedy mówił tę drugą wiadomość, jego wzrok był wbity we mnie. […] W tej chwili wyglądało na to, że on wie, że to ja zrobiłem”. Kukliński przyznał później, że w tej chwili rozważał poddanie się, powstrzymała go jednak informacja Skalskiego, który stwierdził, że sprawą zajmie się Wojskowa Służba Wewnętrzna.

Jeszcze tego samego dnia Kukliński poinformował żonę o swojej współpracy z CIA, sugerując się jej radą przekazał za pośrednictwem „Iskry” informację o konieczności natychmiastowej ewakuacji”. Ewakuację Kuklińskich ze strony CIA koordynowali oficerowie Sue Ann Burggraff oraz Thomas A. Ryan.

Kuklińskich ewakuowano wieczorem 7 listopada 1981r., o 22:43 znajdowali się już na terenie ambasady USA, ok. 23:00 wyjechali w kierunku granicy zachodniej, po niecałych 13 godzinach odpoczywali już na terenie amerykańskiej bazy w Berlinie Zachodnim. Takimi słowami Kukliński podsumował swoją działalność: „Jako Polak i żołnierz poczytuję sobie za honor to, że mogłem uczestniczyć w jednej z największych operacji antysowieckich dla obrony honoru i godności świata”

Po przybyciu do USA Ryszard Kuliński został ekspertem Departamentu Obrony i Departamentu Stanu, otrzymał również stopień pułkownika armii amerykańskiej i wysokie odznaczenie CIA.

W 1994r. zginęli w USA jego dwaj synowie a okoliczności ich śmierci nigdy nie zostały wyjaśnione. W związku z tym pojawiły się opinie, że mogła być to zemsta sowietów. Po latach Czesław Kiszczak przyznał – „Gdyby mi ustawiono w szeregu wszystkich oficerów Sztabu Generalnego i powiedziano, że jeden z nich jest amerykańskim agentem, to Kuklińskiego wyeliminowałbym z podejrzeń jako jednego z pierwszych”. Nie mniej zszokowany był Jaruzelski; jeszcze kiedy Kukliński pracował w Sztabie Generalnym tak o nim pisał: „Złoty chłopak, którego nie było wcześniej ani nie będzie później”. Po 1989 roku był jednym z głównych głosów, które Kuklińskiego uznawały za zdrajcę PRL – jak argumentował: „Jeśli przywróci się cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego, to znaczy, że my nie mamy czci honoru i że to my jesteśmy winni”.

 

Trzy lata po swojej ucieczce – 23 maja 1984 roku Kukliński został skazany zaocznie przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci, w 1990r. wyrok złagodzono do 25 lat więzienia, w 1995 roku wyrok uchylono. Minister Obrony Narodowej swoja decyzją Nr 23/MON/Kadr z 12 lutego 1996 przywrócił Kuklińskiemu stopień pułkownika.

Postanowieniem sądu z 22 września 1997 ponownie wszczęte śledztwo umorzono, argumentując, że pułkownik działał w stanie wyższej konieczności. Ostatecznie płk. Ryszard Kukliński został uniewinniony i zrehabilitowany.

Kukliński zmarł 11 lutego 2004 w wieku 73 lat w szpitalu. Przyczyną śmierci był udar mózgu. Urnę z jego prochami z USA do Polski przywiózł Józef Szaniawski. 9 czerwca 2004 r. prochy płk. Kuklińskiego spoczęły na Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Prezydent RP Andrzej Duda swoim postanowieniem z dnia 2 września 2016 nadał Kuklińskiemu pośmiertnie stopień generała brygady.

Czy gen. Ryszard Kukliński zdradził Polskę? Tak, ale czy Polska naprawdę była wtedy Polską? Nie, była folwarkiem ZSRR. Kukliński zdradził władzę ludową i ludzi zapatrzonych w ZSRR jak w złotego bożka. Działał w interesie Polaków i prawdziwej Polski nie chcąc dopuścić aby stała się „mięsem armatnim” w rozpatrywanej wojnie atomowej z NATO. Cześć i chwała bohaterom!

Posłuchaj naszych Podcastów:

 

SKOMENTUJ

Dodaj komentarz
Wpisz swoje imię